Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Wzajemnie się wspieramy - my, Aniołkowe Mamy. Zapraszamy :-)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-04-28, 09:23   #262
DoDoo
Zakorzenienie
 
Avatar DoDoo
 
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Kostarina
Wiadomości: 5 560
Dot.: Wzajemnie się wspieramy - my, Aniołkowe Mamy. Zapraszamy :-)

Cytat:
Napisane przez wiosnawiosna Pokaż wiadomość


Rano kolo 5-6 odeszły mi wody, ale ja steierdzilam, że nie rodze i juz, bo przecież miała do tej Łodzi jechać. W ten sam dzień mieliśmy z tz jechać tez podpisać umowę w tym prywatnym szpitalu, gdybyśmy do łodzi nie zdążyli, tzn akcja porodów była wcześniej.

O 6.30 mowie do tz, że jedziemy tylko sprawdzić co się dzieje, ale żeby GPS na łódź nastawia bo tu nie zostajemy; )) jak wychodziłam z samochodu to miałam już mokre wszystko - ta mega wielka podpaski bella mama, spodnie do kolan a nawet kurtke! Na izbie przyjęć 1,5 cm rowarcia i kategoryczny zakaz położnej podróży 200km przy wodach, które odeszły. Tz tylko przyniósł rzeczy, a potem go już nigdzie nie wpuścili. Takie przyjęcie rodem z prl i jeszcze opieprzajaca Położna przy przyjęciu, bo poprosiłam o delikatne zbadanie://

Na porodowce juz ok- mega wypasione łóżko do porodu i studentki dwie z nauczycielka miały jakieś praktyki czy coś przekonały mnie, że próbujemy SN, bo mi pomogą i nie zostawia na krok na cały czas porodu. Anestezjolog tez przyszedł i powiedział ze jest obok i dostane znieczulenie w każdej chwili, i jak będę chciała druga dawkę to tez i ze mi pomoże. A gość od cc tez przyszedł i powiedział, że w każdej chwili zrobią mi cc, jeśli nie dam rady. Zaufałam im na ta opcje w ogóle nie byłam przygotowana przez całą ciążę, żadnego planu porodu i wiedzy o porodzie sn) skurcze postępował dość szybko i bardzo szybko trwały ok 40 sek co 2-3 min. Prawie dwie godziny spędziłam pod prysznicem łagodzące te skurcze strumieniem wody studentki mnie zagadywaly, polewamy woda i w ogóle ok czas jakoś przestał istnieć i zanim się zorientowałam minęło 5 godzin a ja miałam wrażenie, jakby minęła godzina potem dostałam zzo, i dwie godziny naprawdę odpoczelam od 15 z powrotem zaczęły się skurcze ale już takie mega i w ciągu godziny pełne rowarcie. Na tych skurcz ach do rowarcia trochę popłakałam, ale generalnie było ok, po prostu czas trwał od skurczu do skurczu. Dziewczynom dłonie chyba pomiazdzylam, ale ich ściskanie podczas skurczu naprawdę pomagało.
Na partych to był chyba najgorszy ból ever, ale dzięki temu było mi wszystko jedno ile tam jest osób. Nagle było ich bardzo dużo, ale mam wrażenie ze nie do końca kontaktował am co się dzieje... w sumie parę trwały ok godziny, ale Położna która przyjmowała poród była opieprzajaca - i mnie i ta ekipę, która ni pomagała. Na szczęście ona tylko godzinę brała udział w moim porodzie, wiec mam plan zapomnieć. Opieprz la mnie ze nie prę, a ja naprawdę nie wiedziałam jak to zrobić. I nie wiedziałam, że mogę tak krzyczeć na partych, aż mi wstyd było i ciesze się, że tz nie było przy mnie, bo dla mnie samej moje reakcje były zaskoczeniem, a tz chyba do końca życia zapamiętał taka ilość bólu, krzyku i krwi. A on z tych co się krwi boja)
Jak m położyli dziecko na piersiach to nie wiedziałam co z nim zrobic; )) a potem nie chciałam oddać : D

Tz przyszedł do nas po wszystkim, nigdy nie widzialam, żeby był ze mnie tak dumny jak wtedy. W synu się zakochał. Mnie wspiera niesamowicie.

Sam przyznał, że cieszy się, że nie był przy porodzie i jakoś nie mam mu za złe, bardziej by mi tam przeszkadzał. Nacięcia i szycia nie czułam w ogóle.

Najgorszy tak naprawdę był czas w szpitalu gdy trzeba już było być na chodzi a ja nie byłam. Teraz jeszcze mam zaginione miejsce gdzie były szwy i boli i do tego zastój w piersiach co jest okropne, może dzisiaj przyjdzie Położna. ..

Ale dziewczyny, nie zamuenilabym tego na nic innego. Nigdy nie byłam z siebie taka dumna, urodziłam dziecko, dałam rade - teraz mam wrazenie, że ze wszystkim sobie poradzę.
Jestem z Ciebie dumna! twarda babka
__________________
Poskramiasz we mnie bestie, poskramiasz we mnie lwa, pojawiasz sie dzis we snie mym niechaj sen trwa...
DoDoo jest offline Zgłoś do moderatora