2016-05-04, 13:16
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 9
|
Gamoń wyznał mi miłość przez internet!
Około 2 miesiące temu poznałam pewnego chłopaka. Świetnie się dogadujemy, na tyle ile go poznałam wydaje się być porządnym człowiekiem, poza tym uwielbiam się z nim spotykać - przy nim uśmiech mi z gęby nie schodzi No i nie ukrywam, że podoba mi się również fizycznie.
Cóż tu więcej mówić... jak się spotykamy sam na sam (bo równie często spotykamy się w grupie, ale wtedy trzymamy dystans) to widocznie oboje mamy potrzebę kontaktu fizycznego, a więc zupeeeeełnie przypadkowe przytulanie czy łapanie za rękę nie jest nam obce - hormony szaleją.
Zapewne znacie to uczucie na takim etapie znajomości, jak się jest zauroczonym, iskry lecą z każdej strony, chodzi się w skowronkach i odrobinę niepewnie flirtuje... No coś fantastycznego, co mogłoby trwać wiecznie, nawet mimo niedosytu (zero czułości, kochaniowania, całowania itp) 
Byłam przekonana, że coś fajnego z tego wyjdzie, bo znajomość kwitła... Ale nie spodziewałam się, że tak szybko! A zresztą, NIE CHCIAŁAM, żeby było tak szybko!
No cóż, czar prysł, bo mój luby postanowił napisać mi w wiadomości, że mnie kocha.
Po 1 jestem wściekła i zawiedziona, że na takie oświadczyny wybrał sobie facebooka. Po 2 miałam nadzieję, że jeszcze troszeczkę będzie trwało to zbliżanie się do siebie i poznawanie się, bo ja po tak krótkim czasie nie jestem pewna, czy to co do niego czuję, to miłość. Zresztą, jestem przekonana, że on również na ten moment nie jest gotowy na takie deklaracje i zrobił to pod wpływem emocji, bo godzinę przed owym wyznaniem widzieliśmy się na żywo i żegnając się, byliśmy blisko pocałunku (choć było cięzko, to ostatecznie nie uległam - nie ma lekko ).
I co teraz? Sytuacja miała miejsce wczoraj wieczorem, wiadomość napisał gdy już spałam, z pewnych przyczyn dopiero jutro będę z nim miała kontakt. Do tej pory nic nie odpisałam. Nie wiem czy coś pisać, czy poczekać na rozwój wydarzeń, zobaczyć co będzie jak się spotkamy...?
Zależy mi na nim, ale nie chcę działać pochopnie i potrzebuję czasu. Tym samym boję się, że może się poczuć urażony i kontakt się urwie. Dodam, że mamy po 19 lat.
|
|
|