[__Veronique]

Hej jaką ja miałam dzisiaj piękną noc! Przespałam całą! Nawet na siku nie wstałam ani razu ani Róża się nie przebudziła.

Napisane przez sliweczka85

Ja zrobiłam dzisiaj jedno ciasto, jutro robię drugie (oba przepisy wizażowe ), byliśmy też na zakupach, obiad ogarnęłam na szybko z gotowymi ziemniaczkami z biedry Resztę dnia przesiedziałam w ogródku i korzystałam z pięknej pogody....
I też mi stopy i dłonie spuchły. Jednak jak jest trochę cieplej to zaraz organizm się buntuje. Współczuję wrześniówkom- one biedne cały III trymest będą się męczyć z upałami...

Dwa lata temu rodziłam w październiku, zaczęłam puchnąć już w maju... to był koszmar...

Napisane przez Miqesi

Hej, Dziewczynki


Ja już po wizycie, spędziłam dzisiaj w Ginemedica 2 godziny. Wizyta trwała długo, a potem miałam KTG.
Mała nie chciała współpracować, uciekała, potem zasnęła i dopiero po jakimś czasie się obudziła. Na szczęście, nie mam żadnych skurczów.

Za to szyjka jest już bardzo krótka- ma 1,7cm i mam rozwarcie na 1 cm. Więc w niedzielę jadę do mojego gina do szpitala, bo ma dyżur. I jeżeli będzie dalej się skracać, to być może zostawi mnie już w szpitalu, a tego bym nie chciała. Zalecił oszczędny tryb życia, podwoił mi Luteinę, mam brać magnez.

Pobrał mi tez wymaz na GBS.


Poza tym, wszystko z malutką OK.
Mała waży 2200g, ułożyła się w literkę C, bo głowę ma nisko, co prawda, ale tak jakby w moim prawym boku, nogi wzdłuż pępka i zakręcone do góry, masakra jakaś, a pierwsze, co ukazało się na monitorze, kiedy robił USG, to jej bujna czupryna na co doktor krzyknął: "Łoł, ale ma już długie włosy"

No następna Kochana, leżymy, pachniemy i zaciskamy nogi wszystko będzie dobrze

A tak w ogóle to widzę, że bardzo do serca wzięłaś sobie nasz zakład

Napisane przez fiazo

Miqesi to teraz leżysz i pachniesz. A ja razem z Tobą bo spać po nocach nie mogę jak dużo na nogach jestem.



Ja druga. Jedziemy na wies. Pogoda ladna. Oby tylko podróż bez rzygów była

Miłej wizyty

Napisane przez motylek1984

Witam się i ja, jestem w szoku, wlasnie przed chwilą dostałam wiadomość, że moja koleżanka z bliźniakami urodziła. Wczoraj o 21 miała wizytę, jeszcze wszystko było ok /ale lekarz od jakiegoś czasu mówił, że to w każdej chwili/, koło 23 napisała mi, że chyba wody jej się sączą i cisza, pomyślałam, że to może nacisk na pęcherz i siuśki, a przed chwilą mi pisze, że urodziła. Była 10 dni do przodu ode mnie, czyli ok 34 plus 2 dni. Martwię się o nią, bo nic więcej nie napisała :-(

Wszystko na pewno jest ok, tylko koleżanka po porodzie zmęczona gratulacje ciociu!

Napisane przez sliweczka85

No coś Ty! Ja jak muszę w nocy wstać na siku to idę jak zombie i staram się nawet świateł nie zapalać żeby się nie rozbudzić

Tak samo robię, idę na śpiocha. Raz jak wracałam to się troszeczkę zagalopowałam, bo minęłam pokój i pierdykłam się głową w drzwi wyjściowe dobrze, że szyba nie poszła hahahahaa