2016-05-07, 21:48
|
#265
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Rozstanie z facetem XXXV
Cytat:
Napisane przez navioe
Dziewczyny, po co piszecie ze swoimi byłymi? Co wam to daje? Nie macie wrażenia, że tylko rozdrapujecie rany i robicie sobie nadzieję? O związek trzeba walczyć gdy on trwa, po rozstaniu nie ma już o co.
|
W sytuacji kiedy jest rozmowa typu 'co u ciebie', świeżo po rozstaniu, kiedy nadal coś któraś strona czuje, to ja tego pisania ze sobą też nie ogarniam..
Cytat:
Napisane przez oh Mandy
No właśnie, my już kontaktu nie mieliśmy i sama nie wiem, co jest gorsze - ta pustka i cisza, czy kurtuazyjne "co u ciebie?", kiedy się wie, że się tą osobę nadal kocha.
Doszłam wczoraj do wniosku, że albo rzucam palenie, albo przerzucam się na e-papierosa, bo zdecydowanie za dużo palę i zamiast pachnieć perfumami, śmierdzę fajkami.
|
u Ciebie to najlepszym rozwiązaniem będzie odcięcie się od tego człowieka... Czemu nie chcesz tego zrozumieć? 
Cytat:
Napisane przez iconosquare
nie uważam wyjaśnienia niedopowiedzeń za rozdrapywanie ran. dla ciebie, w twojej sytuacji, tak może być, ale to nie ja ani moja sytuacja. dla mnie niewyjaśnione sprawy to jątrzący się wrzód. każdy ma inny sposób na rozstanie, to mój. nie walczę o związek, robię to by zadbać tylko i wyłącznie o siebie - chcę wiedzieć, ze nie ma żadnej szansy i on się nie zmieni. bez tej wiedzy nie będę mogła pójść dalej. nie mam zamiaru błagać go na kolanach o powrót i się kajać, chcę mu powiedzieć że wykorzystywał mnie i mącił mi w głowie przez tyle lat, a nie miał zamiaru budować ze mną przyszłości, aż w końcu zostałam tylko zapchajdziurą między imprezami. chcę, by to on czuł się winny rozstania, a nie zrzucał odpowiedzialność na mnie. ludzie nie są tak wyrachowani i podli, myślę, ze on jest zwyczajnie głupi. chcę by mu było przykro. chce by cierpiał. albo przynajmniej czegoś się nauczył i miał wyrzuty sumienia jeśli miałby wejść w kolejny związek, a nie miałby zmienić przy tym swojego postępowania.
|
Moja kumpela miała podobnie jak Ty - dwa miesiące po skończeniu chorej relacji z mężczyzną nie wytrzymała i napisała do niego. Przez ten okres męczyła się psychicznie, bo czuła, że coś ma 'niewyjaśnione' z nim. Kiedy się do niego odezwała, to on zaproponował spotkanie - zgodziła się i dzięki temu się wyleczyła z niego, bo on się nic nie zmienił, dalej był i jest takim zyebem
|
|
|