2016-05-08, 15:00
|
#2456
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 7 272
|
Dot.: Nasze frustracje seksualne, czyli zrzędzenie i gawędziarstwo level hard.
Cytat:
Napisane przez thirky
Ale co z tego że z tej samej grupy? Czy u nas każdy śmiga po rosyjsku / ukraińsku itd?
|
Śmigać nie śmiga, ale żeby się nie dogadać w momencie, kiedy obie strony chcą się dogadać to chyba trzeba mieć pecha na granicy błędu statystycznego, żeby się nie udało.
Cytat:
Napisane przez thirky
Przecież to i tak nauka języka od początku.
|
Sratatata. Jak się uczy po to, żeby się dogadywać na poziomie towarzyskim (tj. pomyłki, przejęzyczenia i szukanie dworca w Brnie są dopuszczalne i akceptowalne) to jest nauka nowych zwrotów i słów, a nie języka od początku.
Cytat:
Napisane przez thirky
Fakt z TV mają łatwiej, ale nikt nikomu nigdzie nie zabrania tak słuchać, u mnie w domu też zawsze leciał angielski.
|
Nikt nie zabrania, ale i nikt tego każdemu nie umożliwia. Nie każdy ma/miał kablówkę. To, że ktoś Ci dał dostęp do tych angielskojęzycznych programów i umożliwiał oglądanie uczyniło Cię bardziej ambitną od kogoś, kto tej możliwości nie miał i nie uczył się, bo ani okazji do praktyki ani widoków na to, żeby mu to miało być do czegoś potrzebne nie było?
Cytat:
Napisane przez stewardesa
Ja w życiu się niczego ze słuchu nie nauczyłam, niektórzy od razu.
|
Ja się z książki nigdy nie niczego językowego nie nauczyłam. Choćby mnie torturowali (a torturowali swego czasu) to nie i już. Dwanaście lat się tak angielskiego uczyłam i do matury ledwo się na ściągach i jakichś w bólach wyuczonych na pamięć zdaniach dowlekłam. A język miałam płynny jak Sylwunio w "Dniu świra". ![:]](//static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
Z resztą polskiej gramatyki też nie ogarnęłam jeszcze w stopniu satysfakcjonującym, chociaż ostatnio się zorientowałam że nazwy przypadków wiele ułatwiają.
|
|
|