Dot.: Jak wizyta w rzeźni zmieniła moje życie- artykul
Ja wege osobiście BARDZO szanuje i zawsze bende szanować.Ten styl zycia bardzo mi inponuje.Nigdy nie wezme ich za oszołomow i panikarzy.
Kocham zwierzenta i staram sie im pomagać na rozne sposoby np.podpisanie sie pod roznymi petycjami,wysylanie sms-ow na TOZ,pomoc bezdomnym zwierzętom itd itp.
Ale prawde jest taka ze jem bardzo mało mięsa ale je jem.Nie jadam czerwonego ale białe.Ale jadam.
Nie zjem wieprzowiny bo jest niesmaczna,szkoda mi swinek i ma najmniej tego dobrego co w mięsie jest dobre dla naszego organizmu.
Uwielbiam ryby ale je tez trzeba zabić.
Uwielbiam bigosik mojej mamy a w nim jest kurczak.
Jem bardzo duzo produktow mlecznych i uwielbiam ser zolty.A on ma w sobie składnik pochodzenia zwierzęcego.Gdybym tak przebierała to nic bym nie mogła zjeść.
Ale moge ograniczyć i to jest chyba najlepsze rozwiązanie.
Nie trzeba codziennie jeść rosołu i na drugie danie kotleta schabowego.
Kotlet moze byc raz na tychien.Lepiej zrobić zupe owocową,albo makaron z truskawkami.Trzeba znajść złoty srodek.
Społeczeństwo nie jest przygotowane na taką zmiane i odstawienie odrazu mięsa.Krok po kroczku i dojdziemy do celu.Odrazu sie nie da.Jak sie bendzie naskakiwało na ludzi to oni zrobia naprzekur.
Wszyscy moga zatroszczyć sie o zwierzęta...np nie kupować kremu loreala.To co oni tam robią ze zwierzakami jest przerazające a to wszystko po to zebyśmy miały dobry krem do twarzy.Ale o tym w innym wątku.
|