Internetowa randka a zła przepowiednia!
Wiem, że dziewczyny jesteście ostre, zatem z pełną świadomością chcę przystąpić do jakiejś chłosty!
A tak poważnie, temat pewnie jakich wiele, a sprowadza się do dwóch glównych wątków: brak wiary w siebie i wiara w zabobony.
A więc poznałam na randkowym portalu, który pewnie każdy zna, faceta. Kilka miesięcy wymienialiśmy się wiadomościami i w końcu zaproponował spotkanie (kilka razy już się wykręciłam, więc uznałam, że kolejny raz sprawi, że znajomość w ogóle padnie). Rozmawia nam się tak super, że aż sama nie mogę uwierzyć. Nie wymieniliśmy się tylko zdjęciami. Nie wiem, czemu - po prostu rozmowa nigdy nie zeszła na ten temat, a rozmawiało nam się tak dobrze, że nie wydało to się istotne. I wszystko fajnie, ale wydaje mi się, że on ma ogromne oczekiwania wobec mnie - kiedy napisałam mu, że biegam, on napisał, że musi wrócić do treningów, żeby nie wyglądać przy mnie głupio, napisał że odkąd się poznaliśmy dziwnie się zachowuje, że co chwilę sprawdza wiadomości. Krótko mówiąc - strasznie się nakręcił. To bardzo miłe, ale mam wrażenie, że spodziewa się jakiejs super laski, jakiejs swojej wirtualnej fantazji, a ja jestem zupełnie zwyczajna (figura średnia, uroda średnia). W dodatku boję się, że przez nieśmiałość nie będę się popisywała humorem i elokwencją, jak z mailach. Nie umiem wybrać, co wydaje mi się gorsze - nie przypaść mu do gustu wizualnie, czy z charakteru (ten drugi problem zwykle nie występował, ale on podniósł poprzeczkę wyyyyyyysoko).
No i na dobitkę - czasem zdarza mi się podjarać wróżbami i mam takie forum, na którym karty stawia dziewczyna, której przepowiednie sprawdzają mi się od kilku lat (kurczę, każda jedna, jak to możliwe?). I ona mi napisała, że do września będę sama, a wszystkie znajomości zawierane do tego czasu będą bezowocne, więc pewnie ta także umrze smiercią naturalną.
No i to tylko mnie przygnębiło, bo teraz jestem pewna, że mu sie nie spodobam i wrócę do domu przygnębiona jeszcze bardziej, niż gdybym go nigdy nie poznała. On wydaje się tak pozytywnie do mnie nastawiony, że to aż niemozliwe, żeby tak prosto się udało. A polubiłam go, wspominałam?
Tłumaczę tej racjonalnej stronie mnie, że to głupie, zwłaszcza wiara w karty, ale zawsze, zawsze się sprawdza :<
|