[Madzia9999]

Napisane przez diabliczka66

Niemozesz jakąś kumpele poprosić żeby raz dziennie wpadła zobaczyć co się dzieje?

notatnik

Niestety nie, wszyscy moi znajomi mieszkają poza miastem gdzie obecnie mieszkamy :/ odległości jakieś od 15 do 40km każdy pracuje ma swoje życie i rodziny....

Napisane przez zakonna

To nie chodzi o siedzenie z psem 24 na dobę, tylko o to, że dla małego szczeniaczka te 10 godzin, to jest strasznie długo być samemu. Dlatego bardzo by się przydał ktoś, kto przyjdzie na chwilę, wyprowadzi, pobawi się, pogłaszcze.

Cholernie bym chciała mieć kogoś takiego, ale totalnie obcej osoby do mieszkania nie wpuscimy

Napisane przez Luba

Nie chce sie madrzyc, ale sobie ostatnio czytam o psach rozne rzeczy i wyczytalam, ze moze to tez wpynac na psychike psa, jesli siedzi tak dlugo sam. A poza tym, jak dobrze rozumiem, wrocisz do domu z niemowlakiem?Wiec tez calkiem nowa sytuacja dla psa, troche duzo tego dla niespelna 4 miesiecznego szczeniaka.
Ja doskonale rozumiem, ze nie masz kogo poprosic o pomoc, ale moze jednak? Jakis sasiad licealista? Dzieciak kolegi z pracy TZ? Bo w sumie, to Ciebie moze nie byc w domu ze dwa tygodnie, sporo.

jej aż mi się smutniej zrobiło, że to może wpłynąć negatywnie na psychikę pieska
Sąsiadów nie znamy praktycznie, kupiliśmy mieszkanie 5miesiecy temu. Tz pracuje 50km od miejsca gdzie mieszkamy więc nie ma tutaj też zbytnio znajomych których mógłby poprosić o pomoc.
Myśleliśmy o zawiezieniu pieselka do rodziców tz ale oni też pracuja i tam by niby 8godz sama była alle zupelnie obce miejsce:/ Moi rodzice mieszkają 300km od Nas.

Tz po weekendzie do południa będzie w domu a na wczesny wiecznie i część nocy wychodzi do pracy. Torcia wtedy będzie krócej sama. Jak on ma pierwszą zmianę to jest problem bo to faktycznie ok 10godz pies jest sam:/

Napisane przez zakonna

A po powrocie z noworodkiem to tez może nie mieć czasu dla psa.

Na początku tz weźmie parę dni wolnego,potem moja mama na zmianę z siostrą zaoferowaly swoją pomoc także tutaj się nie martwię.