[dotuniek]

Napisane przez MagicGirls

Dobry!



Tż mówi mi to samo...Mi głupio było by poprosić żeby ktoś mi miejsca ustąpił.Może to świadomość, że pracuje z nie przymuszonej woli i skoro się decyduje to muszę być świadoma plusów i minusów,nie wiem w każdym bądź razie mi było by głupio.
Zazwyczaj jak wsiadam na pętli to udaje mi się złapać miejsce.Czasem rezygnuję bo ludzie pchają się na chama, a też zdarza się jak wczoraj ze wsiadam w tramwaj 2 przystanki za pętlą i wtedy nie ma już miejsc siedzących.

to nie chodzi o twoją wygodę tylko bezpieczeństwo. Jak autobus szarpnie to ta babeczka w najgorszym wypadku nabije sobie siniaka, w ekstremalnej sytuacji złamie rękę... ty możesz stracić ciążę! A jak Ty złamiesz rękę to nikt Ci rtg nie zrobi i tak dalej. Ja na początku tak się krygowałam jak Ty, ale dwa razy spotkałam super babeczki. Za pierwszym razem jechałam jeden przystanek tramwajem i mówię, że mi ciężej wstać z miejsca niż przestać ten jeden przystanek - a ona na to, że moje wyrzuty sumienia to jedno jak coś się stanie, ale żebym pamiętała że ją też zjedzą wyrzuty jakby mi się coś przez ten jeden przystanek stało. A za drugim razem wracałam pociągiem z Krk do siebie na wieś i nie było zupełnie miejsca bo to przed Wielkanocą było, przycupnęłam tak żeby mi nikt na brzuch nie naciskał na co wstała Pani tak koło 50tki i mówi, żebym siadała bo w brzuchu rośnie nasza emerytura
I serio to nei chodzi o wygodę, a o bezpieczeństwo brzucha i jego mieszkańca.