|
Koszmar z usypianiem
Może macie jakiś sposob na moje dziecko, bo ja juz niestety nie. W dzień usypianie trwa 3/ 4 godziny. W zasadzie to dzień schodzi mia na lulaniu śpiewaniu, opowiadaniu itp. Okolo 11 córka jest już śpiąca (23 miesiące), w takim stopniu, że nie chce się bawić jest strasznie marudna, placzliwa. Więc zaczynam ją lulać. I tak mi schodzi. Przed chwilą już zrezygnowałam i siedzi na kolanach, ledwie żywa oczywiście. Proby samodzielnego włozenia do łózeczka kończa się atakami histerii.
I jeszcze pocieszające slowa mamy, której wnusia oczywiście pięknie usypia po 10 minutach, "to niemożliwe, że ona ci nie chce spać, Musisz jej poopowiadac, pośpiewać tak jak ja". A ja nic innego nie robię tylko spiewam , opowiadam, robię przedstawienia.
Już nie wytrzymam i chyba nie będę jej klaść.
Wieczorem jakoś idzie: leżymy, czytamy i malutka usypia zawsze kilka minut po 21.
|