[Trischel]

Cześć Dziewczyny Tak sobie podczytuje Was na różnych wątkach, a teraz przyszedł czas, że chyba sama potrzebuje rady.
Otóż, poznałam faceta. Zaczęliśmy się spotykać, najpierw spacery, wspólne wyjście na miasto, a w końcu spotkania u mnie. Przez pierwsze dwa tygodnie było super, kontakt telefoniczny od rana do wieczora. Po dwóch tygodniach doszło między nami do czegoś więcej nie wiem dlaczego, ale dość szybko dałam się ponieść emocją i dopiero po wszystkim jakoś doszło do mnie co się stało. I może nie ruszyłoby mnie to tak bardzo, gdyby nie fakt, że dwa dni później on musiał wyjechać można powiedzieć, że na drugi koniec świata, na miesiąc (o czym oczywiście wcześniej wiedziałam). Mamy kontakt, przez pierwszy tydzień codziennie wymienialiśmy się wiadomościami, parę razy dziennie, teraz ten kontakt jest coraz rzadszy a ja zaczynam świrować. Moja racjonalna strona mówi mi, że ma co tam robić, jest tam pierwszy raz, na pewno sporo zwiedza. A z drugiej cały czas się katuje, że może gdyby tak szybko nie doszło między nami do zbliżenia może byłoby inaczej. Jestem po dość toksycznym dwuletnim związku, który mocno dał mi w kość. Minęło ponad 8 miesięcy i wydaje mi się, że przepracowałam to już.
Boje się, że za bardzo się wkręcam, a nie mam powodów. Chciałam Was zapytać, czy Waszym zdaniem to, że tak szybko doszło między nami do zbliżenia może mieć jakiś wpływ. W końcu chodzi o to, żeby gonić króliczka... Dodam tylko jeszcze, że oboje mamy +25 lat.