Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 16 184
|
Dot.: Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;61581921]Również nie można. I o to mi chodzi - skoro mam pracować tak, jak większość ludzi, nie mogę być pozbawiona tych samych możliwości.
Choćby wiecie, taka rzecz - idę na bilans z dzieckiem albo na szczepienie - nie dostanę L4, bo dziecko zdrowe. Co mam zrobić?[/QUOTE]
Moim zdaniem powinno się wówczas umożliwić normalny płatny urlop w ciągu roku szkolnego.
---------- Dopisano o 20:15 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;61587501]Ależ są, raz w tygodniu, w czwartek, po południu. Tyle, że... akurat to jest dzień, kiedy sama mam na popołudniową zmianę 
W szkole dziecko RB trafi na milion innych dzieciaków, raczej nie RB. I takie życie - wielce prawdopodobne, że dziecko reagujące płaczem na wszystko nie znajdzie bratniej duszy.
Moje dzieciaki mogą dyskutować, pewnie - pod warunkiem, że mają argumenty. I nie są chamskie w stosunku do rozmówcy.
Na niedawnym dyktandzie dziewczynka się poryczała, bo nie nadążyła - oczywiście kto by jej kazał rękę wcześniej podnieść, że jest problem dałam chusteczkę, zgarnęłam po lekcjach w świetlicy i napisała indywidualnie.
Naprawdę szkoła nie musi być straszna, ale fajnie, by i rodzice RB mieli świadomość, że to jest szkoła, a nie nauczanie indywidualne ich dziecka.[/QUOTE]
Eeee, bzdura. Ktoś tu upadł na głowę.
Nie sądzę, żeby dziecko wychowane w duchu RB miało problem dostosowaniem się do reguł szkolnych, pod warunkiem, że rodzice będą tłumaczyć i wyjaśniać jakie zasady tam panują.
__________________
najważniejsze w życiu jest być zdrowym, mieć zdrowego małżonka, zdrowe dziecko, zdrowych rodziców, zdrowe rodzeństwo. wszystko inne jest kwestią chęci i siły, niekiedy szczęścia...
|