[zUa_tysica]

Napisane przez cavagirl

Ehh... No u mnie jeszcze nic, ale czuję, że lada moment. Staram się nie łamać, ale czuję wewnątrz mega dół... Nie wiem co dalej robić...Ja nie biorę nic, chyba zrobię porządny monitoring, bo robiłam tylko raz i taki niepewny był. Tylko znajdę miejsce, gdzie nie biorą za każda wizytę 150 zł. Nie mam juz siły latać po tych lekarzach, nalatałam się juz w życiu, kiedyś Wam wspominałam, ze miałam problemy zdrowotne swego czasu, moze to jest powodem...
Nie wiem, najgorsze że straciłam wiarę, ze kiedyś się uda. Moze trafię na dobrego lekarza, który to wszystko odbuduje...
A Ty masz jakiegoś "swojego" lekarza?

Dziekuje Wam bardzo za wsparcie, nawet nie wiecie ile dla mnie znaczy

Nie mam lekarza dobrego, na razie słyszałam tylko "spokojnie za kilka miesięcy bedzie Pani w ciąży, wyniki są super". Starałam sie odkładać mysli ze musze wesprzec się medycznie w staraniach, chciałam wierzyć, że uda się i nie potrzebuje chodzić na monitoringi itp, teraz już nie wiem... Już nawet nie płacze jak kiedys bo okres, wiem że moje niepowodzenia mogą być spowodowane ogromnym stresem w moim życiu, już wiele osób mi powiedziało ze jestem kłębkiem nerwów i że osoba w moim wieku nie powinna tyle przejść i musieć zmagac się z takimi rzeczami - głównie chodzi o pracę. W tej chwili na prawde mam ochote wyjechac w bieszczady, wybudowac tam dom i zająć się rękodziełem. Dawno nigdzie nie czułam się tak dobrze i bezpiecznie jak tam.