Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Farby FRYZJERSKIE w domu, czyli w poszukiwaniu wymarzonego koloru :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-06-16, 17:31   #2113
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 16 866
Dot.: Farby FRYZJERSKIE w domu, czyli w poszukiwaniu wymarzonego koloru :)

To jutro kupię z Lechera Mam nadzieję, że pani w sklepie mi doradzi jaki % wybrać.

W takim razie jeszcze poradzę się w sprawie moich własnych włosów. Załączam zdjęcie moich włosów z dnia dzisiejszego oraz zdjęcie zaraz po koloryzacji (to z lokami), na żywo są ciemniejsze niż na zdjęciu, na zdjęciach wychodzą bardzo, bardzo jasno, dorzucam również zdjęcie włosów, na którym wyglądają trochę za bardzo zrudziale, ale poziom "ciemności" przynajmniej w miarę się zgadza.

Dwa tygodnie temu byłam na koloryzacji w salonie, była robiona farbą Wella Ilumina, ale nie mam pojęcia jakim numerem (fryzjerka nie chciała mi pokazać próbnika, bo powiedziała, że to jest zupełnie inny kolor niż wyjdzie mi na głowie), na pewno mieszane były jakieś dwa, do tego inny kolor był położony na górę, inny na dół. Włosy były wcześniej rozjaśniane do odrobinę ciemniejszego odcienia niż ten na zdjęciu Castingiem Sunkiss, ale miałam już duże odrosty (ciemny brąz) pod spodem na całej powierzchni i wyglądało to tragicznie, więc postanowiłam, że zacznę farbować. Chciałam osiągnąć kolor jaśniejszy od posiadanego, troszkę mniej zrudziały, a bardziej w blond i przede wszystkim jednolity, niestety fryzjerka pogrzebała część moich nadziei - powiedziała, że gdybym chciała kłaść coś jaśniejszego, niż obecnie mam, to trzeba by wykonać na rozjaśnianych włosach dekoloryzację, co by mnie kosztowało jakieś 400 złotych, więc podziękowałam. Nałożyła mi ponoć najjaśniejsze co się dało bez dekoloryzacji. Przede wszystkim, nie rozumiem tego trochę, bo przecież włosy miałam jasne, to po co by je trzeba było sprowadzać do z powrotem ciemnego, żeby pofarbować je na jasno? No i nie wiem, dekoloryzacja mi się nie kojarzy jakoś z rozjaśnianymi włosami, tylko z farbowanymi... No w każdym razie, stwierdziła, że zrobi mi ciemniejszą górę żeby odrost nie wyglądał potem tak ordynarnie (robią tak wszystkie koloryzacje, bo mają terminy na 4-5 msc do przodu i wolą żeby klientka raz na tyle przyszła do nich, niż się bawiła włosami w domu, tak mi fryzjerka powiedziała) no i pomyślałam, że pomysł całkiem mądry. Samo przejście kolorów wyszło bardzo ładnie, ale szczerze mówiąc to myślałam, że ta góra wyjdzie jednak jaśniej, nie do końca mi się to podoba i chciałabym sobie to jakoś poprawić, ale nie wiem czy jest sens i o to właśnie chciałabym was zapytać.

Ja w ogóle poszłam zafarbować te włosy z taką myślą, że potem będę sobie je farbować sama lub z pomocą kogoś w domu farbami fryzjerskimi (bo nie ukrywajmy, 300 złotych za koloryzację to jest sporo dla studentki, nawet raz na te 4 miesiące), ale jak zobaczyłam jak wygląda nakładanie farby na takie włosy to trochę zwątpiłam, czy nawet z pomocą mamy będę w stanie to zrobić - moja mama ma krótkie włosy, pociapie się pędzlem albo szczoteczką, wymasuje po całej głowie i jest, a przy moich włosach byłoby już trochę trudniej. Naprawdę aż mi głupio, że tu pytam o jakieś rzeczy, które dla was pewnie są oczywiste, ale jestem kompletnym ziemniakiem w tym temacie

W każdym razie, zastanawiam się czy dałoby się w domowym zaciszu jakoś rozjaśnić tą górę i jednocześnie nie zepsuć efektu, żebym z łatami znowu nie została, czy lepiej byłoby po prostu walnąć farbę na całe włosy i po prostu zmienić kolor na jaśniejszy i jednolity.

Edytowane przez daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e
Czas edycji: 2016-06-17 o 10:35
daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując