2008-01-03, 14:28
|
#277
|
czyli Endżi
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Home is where the heart is
Wiadomości: 10 863
|
Dot.: Podróbki JT
Pełnowymiarowy JT kupiony u tego babiszona był moim kolejnym w kolekcji (3-4 ?). Cała reszta pochodziła z perfumerii.
Oprócz JT Dreamsicle kupiłam 2 mini błyszczyki Clinique oraz paletkę 4 cieni Clinique. Później okazało się, że Pani pomyliła się w zamówieniu i przesłała mi zły kolor - Dreamworld - ale wszystko naprawiła i zachowywała się bez zarzutu. Cienie są na pewno OK - mają nadruk 'Not For Individual Sale', ma je też Gothic Daisy i to ona uświadomiła mnie, że jest to część Cliniquowego zestawu
Tutaj jest fotka moich Cliniquowych cieni i dwóch mini błyszczyków kupionych u QueenNy. A tutaj jest w Truskawkowej sprzedaży cały zestaw . Więc cienie (i pewnie też mini błyszczyki Cliniquowe) są OK 
Jednak wzięłam teraz na warsztat moje JT. Przy sobie mam tylko dwa - Dreamsicle (jasnoróżowy) od QueenNy oraz Dragee (w opakowaniu biały) z Sephory. I im dłużej przyglądam się i badam Dreamsicle tym bardziej jestem pewna, że rzeczywiście może to być podróba! Pofatygowałam się porobić fotki - może jeszcze się przydadzą jako namacalna konfrontacja wizualna podróby i oryginału.
Żałuję tylko, że Dragee jest bardzo jasny i niezadobrze są na nim widoczne białe napisy na tubeczce Ponadto tusz z nadrukiem z oznaczeniem numeru i nazwy koloru starł się kiedy niedawno bezwiednie potarłam go palcami, na którym miałam perfumy (a więc alkohol - a to pościera tusz na plastiku bez problemu).
Ale spokojnie - pożyczyłam siostrze fuksjowe BubbleGum więc będę miała mozliwość wkleić jeszcze lepsze zdjęcia 
Nawet zadzwoniłam przed chwilą do siostry i przepytałam ją telefonicznie jak wygląda tubka od JT, którego jej pożyczyłam ...
Różnice, które widać od razu między Dreamsicle, jasny róż (podróba) a Dragee, białawy (oryginał):
- złota "farba" na opakowaniu z podróbą jest gorszej jakości i ściera się podczas gdy na oryginale od kilku dobrych miesięcy (może nawet 8) wygląda tak samo jak w momencie zakupu
- nadrukowane tuszem oznaczenie z numerem i nazwą koloru VS.naklejka z nazwą koloru
- numery seryjne pisane są inną czcionką
- na tylnej części tubki oryginału jest więcej oznaczeń i informacji (o składzie, miejscu produkcji i o tym, że opakowanie nadaje się do recyklingu)
Różnice, które zauważyłam podczas użytkowania:
- JT oryginalny pomimo tego, że ma ok 8 miesięcy pachnie cały czas ładnie i intensywnie a dwumiesięczna podróba pachnie coraz słabiej
- podróba warzy się na ustach a oryginał ani myśli
- podróba jest bardziej brejowata i gęsta a oryginał bardziej żelowy
Wcześniej nie zwróciłam na to uwagi. Wydawało mi się, że skoro cienie i mini Clinique są OK to nie ma podstwa sądzić, żeby akurat JT był podróbką. Na kosmetyczne zakupy wydałam już na Allegro naprawdę grube pieniądze i każdą podróbę jestem w stanie wywęszyć z kilometra, ale widać w tym przypadku dałam się nabrać... Jestem taka wkurzona, że najchętniej rozszarpałabym tą kłamliwą babę ...
|
|
|