2016-06-20, 13:36
|
#3558
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: Warmia. :)
Wiadomości: 6 752
|
Dot.: Wspólny cel mamy - o dziecko się staramy! Cz. III
Cava, no właśnie nie wiem, czy mogę mieć... Wiem, ze hashimoto potrafi czynić "cuda" ze zdrowym organizmem... Mój mąż na pewno jest zdrowy, tylko ja mam jakiś problem i kij wie, czy cokolwiek i kiedykolwiek z tego będzie. Pocieszam się tym, że mam już moją najważniejszą w tym momencie gwiazdę, ale wiem, że ona sama bardzo by chciała mieć rodzeństwo i serce mi pęka, jak codziennie zadaje mi pytania, czy mam już dzidzię w brzuszku czy nie, bo ona bardzo czeka.
W ogóle wkurza mnie wszystko. Na moim mamusiowym wątku znów kolejna ciąża, tak o, za pstryknięciem palca, a u mnie cisza, czuję zbliżający się powoli okres, bo mnie już wysypało. Dupa blada i tyle no.
Chyba powinnam się skupić teraz na sobie, schudnąć, zbudować ciało, skończyć wreszcie prawo jazdy i myśleć o tym, jak ma wyglądać mój dom, który niedługo zaczynamy budować... Dobrze, że przynajmniej mam pracę, którą kocham, bo wtedy nie myślę o tym, że jestem jakaś niedorobiona.
Cholerne hashimoto. Cholerna tarczyca. Tyle mi zniszczyły zdrowia... Zabrały moją piękną figurę, moje pokłady energii, zepsuły cerę... Szlag by to trafił.
Edytowane przez BlackSanctum
Czas edycji: 2016-06-20 o 13:38
|
|
|