2005-08-21, 08:16
|
#162
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-04
Lokalizacja: nie oglądaj się za siebie ;-)
Wiadomości: 432
|
Dot.: Jakiemu zapachowi jesteście wierne i nie pozwala o sobie zapomnieć????????
Hm ... ja zapachy dobieram do pór roku, pogody i własnego nastroju, czyli także ciuchów 
więc mam kilka 100-tek (zestaw podstawowych niezbędników) i kilka rzadziej używanych; a jeśli już zdecyduję się na zapach, to pozostaję przy nim na dłużej. Chociaż nie mogę powiedzieć że na zawsze, bo ostatnio prawie przestałam używać tych, z którymi myślałam że się nie rozstanę nigdy - czyli Diuny i Tendre Poison.
Teraz wśród tych, których używam najczęściej są :
- na dzień, do pracy: kiedyś Dune, teraz Intuition i O de Lancome (jeśli potrzebuję się dobudzić )
- In Love Again (mogłabym pachnieć nim cały czas, ale jest zarezerwowany na lekcje jogi, żeby nie skojarzył mi się z żadną stresową sytuacją życiową, po prostu jest święty )
- na chłodniejsze dni : Alchimie i Black Cashmere na specjalne okazje (mokra i pochmurna jesień > Tendre Poison)
- na duszne letnie upały : Eden
- na inne specjalne letnie okazje : Cristobal albo Safari, no i Opium, wersja klasyczna
- na dni, kiedy muszę "zawalczyć" : Truth
i to by było chyba wszystko ... 
a z zapachów, którym byłabym wierna, gdyby tylko były dostępne, wymienię dwa:
- Giordani Gold riflame'a w pierwszej wersji jaka była dostępna w Polsce, gdy jeszcze nie mieli u nas fabryki (w prostym płaskim flakonie z czarnym zamknięciem) - jeden z najtrwalszych zapachów jakie znam, niebywale zmysłowy - ale niestety potem najpierw go rozcienczyli, a potem wypuścili pod tą samą nazwą w nowym flakonie całkiem inną, zupełnie banalną kompozycję w typie "być może" - i za to rozstałam się z produktami oriflame'a, bo uznałam że z pielęgnacją robią pewnie te same tricki :/
- Fidji - chociaż był prościutki, to uwielbiałam go na wakacyjne wieczorki i chętnie bym do niego wróciła
no to tyle moich zeznań 
__________________
|
|
|