Dot.: Nieprzyjemny zapach ciała mimo mycia cz.2
Hej Basiu,
Ja dzis pospieszylam do sklepu I kupilam kapsulki z tym ostropestem. Juz dawno mi facet w sklepie z suplementami oferowal to na moje dolegliwosci (mowilam tylko o jelitowych). Tez kiedys myslalam, ze watroba jest winna. Ja nie traktowalam swojej watroby bardzo dobrze przez lata, wiec moze mi sie odwdziecza... Bralam pelno lekow na bol kregoslupa I antybiotykow bez oslony na zatoki... Ponadto dieta tez pozostawiala do zyczenia... Pelno ibuprofenow, itd...
U mnie chyba niestety oddech jest najgorszy, dzisiaj mam jednoznaczne sytuacje: napisalam do babki w pracy wiadomosc, ze przyjde do niej za 2 minuty I jak przyszlam do pojawil sie jej wspolpracownik z gumami do zucia (to juz nie pierwszy raz kiedy ktos mi oferowal gume...). Kurde z tym oddechem, to nie wiem juz czy to wina zatok (mam ciagle tego gluta z tylu gardla), czy tez jelit (ciagle bulgotanie I wzdecia) czy tez samych zebow... myje przeciez, nitkuje, wszystkie mam wyleczone...
Tragedia...
Ta kobieta ktora ciagle komentuje "smell" kolo mojego biurka dzisiaj stala znowu blisko I wykrzyknela "yuck!" czyli takie nasze "ble", "fuj".
Po prostu super... Ja juz nie wiem co mam robic.
Lyknelam ostropest I czekam... Basiu na razie OK, chociaz po paru minutach I zesztywnial troche kark I spanikowalam ze moge miec jakas reakcje alergiczna (pisze na opakowaniu zeby nie brac jak ma sie uczulenie na rzepak I kwiatki typu stokrotki...) Ja niby nie mam alergii, ale kto to wie...
Ok, wracam do swojego smierdzacego zycia (albo do swojej paranoi).
Czesc.
|