Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 531
|
Dot.: Sierpnióweczki 2016! Część VI.
Cytat:
Napisane przez Świniaczek
Tak jak mnie większość księży zawsze drażniło swoimi "mądrościami" (nie oszukujmy się, sporo z nich naprawdę bredzi) tak kilka lat temu miała okazję trafić właśnie na tego, który powiedział wprost, że dziecko na pierwszym miejscu to początek końca małżeństwa, że dziecko kiedyś z domu wyjdzie, a my będziemy musieli dalej ze sobą wytrzymywać  i tego typu rzeczy, tylko wiadomo, inaczej ujęte i do teraz też miałam przyjemność trafienia na kolejnych takich, co nie bredzą.
Zresztą, przyznam się bez bicia, sama jestem po rozwodzie (że tak to ujmę, błędy młodości  ) i proboszcz, który mi ślubu udzielał uważa, że mam to unieważnić, bo po tym, jak się rozeszliśmy z byłym nasłuchał się tylu rzeczy na ten temat od rodzinki byłego (była teściowa to z typu 7 dni w tygodniu do kościoła, ale jak tylko wyjdzie, to powinna od razu windą do piekła jechać  ), że kilka zdań z ich ust wystarczy, żeby utwierdzić wszystkich w tym, że to nie miało prawa bytu. Żeby było śmieszniej, to uważa on, że bez najmniejszego problemu unieważnią mi ten kościelny, a jeszcze żeby było ciekawej to mój były może dostać w decyji, że w razie jak mu się zachce kościelnego, to będzie musiał dostać zgodę z kurii  , gdzie ja nie powinnam mieć z tym problemu. Tylko muszę się do niego w końcu ponownie wybrać, bo coś mi nie po drodze oczywiście 
|
Oby jak najwięcej było takich duchownych niebredzących. 
Trzymam kciuki żeby udało Ci się załatwić te sprawy, tak jak będziesz chciała. 
Cytat:
Napisane przez kasia_ruda
Jak zaczęłam mieszkać z moim mężem, to on nawet kanapek za bardzo nie umiał zrobić. ZAwsze go mama i babcia wyręczały. Ale bardzo chciał się nauczyć, na początku wszystko robiliśmy razem, potem jak wrociłam do pracy, a on pracowal z domu, to mu pisałam długie instrukcje, co ma krok po kroku zrobić, żeby ugotować np spaghetti. I powiem wam, że gotuje teraz tak, że kapcie spadają. Jak ostatnio ugotował botwinkę, to moja mama go błagała, żeby ugotował w kolejny weekend podwójną porcję. Robi naprawdę wymagające rzeczy, piecze ciasta. Jest genialny [emoji173]️ ale on po prostu bardzo chciał się nauczyć. Potrafi np położyc młodego i iść ugotować zupę, żebym kolejnego dnia nie musiała nic robić.
Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk
|
Wspaniale, że miał taką chęć nauki i tyle robi dla Was. 
Mój mąż jest z rodziny, w której wszystkie obowiązki domowe wykonuje mama, ale jakoś przy tym jest nauczony robić wszystko i czyni to chętnie. Jak razem zamieszkaliśmy, to gotował tak sobie, po studencku, ale też się rozwinął. Zwykle dzieliliśmy się wszystkimi obowiązkami, teraz wiadomo że ja częściej gotuję, bo siedzę w domu, a on za to częściej sprząta, bo ja nie mam siły.
|