Nowy facet i dziwny stan. Czy to wszystko nie za szybko?
Od dwoch tygodni spotykam sie z moim nowym partnerem . Tak, juz partnerem. Od początku spędzamy ze sobą całe dni. Od okolo 11 do 22. Dodam, że mam dziecko i wiem, że pewnie zaraz mnie zjecie. Ale od razu mówię, że moje dziecko jest szczęśliwe, nie zaniedbuje jej. Dopóki nie zaśnie jest z nami, później albo zostaję z moją mamą i gdzieś wychodzimy, albo siedzimy w drugim pokoju. A więc praktycznie też jest cały czas z nami. I jest wręcz w nim zakochana, zresztą ze wzajemnością. ma dwa latka i nigdy nie miała taty. Zaczęła własnie do niego mówic tato i kompletnie nie wiem skąd jej się to wzielo. Ale, znamy się już długi czas, tyle, że dopiero od dwoch tygodni się spotykamy. I.. ja nigdy nie czułam czegoś takiego. Bylam z ojcem corki 5 lat i w zyciu nie czułam takiej chemii. Tutaj uderzyło to we mnie od razu. W niego też, dlatego zdecydowalismy się ze sobą związać, bo to co miedzy nami wybuchło.. Kurczę, aż nie potrafię tego ubrać w slowa. Pierwszy raz czuję, że to jest to. Dzisiaj poszlismy ze sobą do łózka i mam wyrzuty sumienia, że to może za wcześnie? I czy można kogoś tak szybko pokochać? Bo czuję się, jakbym byla z nim kilka lat, czuję się przy nim bezpiecznie, pewnie. Moja córka tak samo.. Powiedzcie mi jak wy to oceniacie? Bo sama nie wiem, co sie ze mną dzieje
|