2016-07-27, 21:02
|
#24
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: to tu to tam
Wiadomości: 905
|
Dot.: Sprzątanie u rodziców chłopaka
Cytat:
Napisane przez Klaudia_S_23
cóż już wiele lat jestesmy parą i wiele było konfliktów o role jego rodziny w naszym zyciu. w skrócie kiedy jeszcze mieszkał z rodzicami byłam naiwna i pomocna i ilekroć do nich jechałam chętnie pomagałam we wszystkim. niestety skończyło się to tym że czasem przyjeżdżałam do niego on jechał do pracy na kilka godzin prosił o pomoc, bo była jego kolej sprzątania i np sobotni ranek spędzałam na sprzątaniu dwóch pięter ich domu sama. po spotkaniach przy kawie on wychodził wczesniej i szedł do pokoju coś porobić a ja zostawałam z kobietami z jego rodziny, lubiłam je i chciałam sie integrowac. w końcu jednak one zaczęły po prostu wstawać i iść do swoich zajec po skonczonej kawie zostawiając wszystko mi do sprzątania (bez słowa). ja byłam wtedy taka naiwna i dobroduszna że nie miałam serca też po prostu wyjść albo umyć tylko swoje, po pierwsze chciałam dobrze, a poza tym bałam sie wyrzutów chłopaka (kiedyś umyłam tylko swój kubek, a w zlewie były juz jakieś inne naczynia po kimś, nie wiem nawet po kim, to mi powiedział, że to tak nie fajnie, juz mogłam wszystko umyć). ale to było dobre pare lat temu i mnóstwo się zmieniło. dojrzeliśmy oboje, prawie się przez to wszystko rozstaliśmy ale już jest ok.wyprowadził się od nich i jest ze mną a nie z nimi. tylko to sprzątanie po imprezach zostało...może nie byłoby takie złe ale mi przypomina te wzszystkie upokorzenia z tamtych czasów może dlatego tak się zawsze czuje wypompowana jak wracamy. nie wiem.
|
Padłam...
Palcem bym nie kiwnęła przy takim ośle. Chyba nie masz otworu gębowego, że grzecznie te nie swoje gary pozmywałaś bo on stwierdził, że powinnaś.
Co do sprzątania - moja impreza to sprzątam, nie moja to kawkuję i się nie przejmuję.
|
|
|