Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Fotograf!! :)))))))))))))))))))))))) )))
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-08-24, 15:06   #1
Anisia25
Zakorzenienie
 
Avatar Anisia25
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: Gliwice :)
Wiadomości: 48 128
GG do Anisia25

Fotograf!! :)))))))))))))))))))))))) )))


ewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć

dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po

dokonaniu

wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa,

zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek

sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy

fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w

nadziei na zarobek.

- Dzień dobry, madame, ja jestem...

- Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do

środka.

- Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję

się w dzieciach...

- Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po

chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy?

- No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na

mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa -

trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z

pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w

salonie... Naprawdę można się wyluzować...

"Dywan w salonie..." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i

Harry\'emu

nic nie wychodziło..."

- Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje

fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę

z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani

zadowolona z rezultatu...

Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej:

- Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty,

człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę

nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że

rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania...

Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia...

- Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki!

Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy

współpracy...

- Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta.

- Straszliwie... Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku.

Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby

zobaczyć

mnie w akcji... TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY

ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno,

że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo

zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki

zaczęły mi obgryzać sprzęt...

- Sprzęt... - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć,że

wiewiórki naprawdę obgryzły panu... khem.. sprzęt..?

- Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana

stal...

No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do

roboty.

- STATYW ?

- No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją

stale nosić... Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!!

__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani.
Któż zdoła oszukać Los? - zapytała
Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują.

It is what it is


Anisia25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując