Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 24
|
Dot.: Jaki kierunek studiów wybrać ? Pedagogika czy ekonomia?
Cytat:
Napisane przez Kornellis
Słuchaj Ty lubisz statystyki
Poszukaj Mi w jakim zawodzie jest mniej bezrobotnych
Bo ja szukałam w moim powiecie właśnie, ale znalazłam tylko, że na pierwszym miejscu w bezrobociu w powiecie są osoby z wykształceniem technik ekonomista.
Sam przyznałeś, że Twoja droga była trudna... i autorka raczej nie pójdzie w Twoje ślady.. więc....
miejmy nadzieję, że Autorka wątku na studiach nauczy się obliczać wynagrodzenie brutto i netto i jak ktoś jej powie że będzie zarabiać 5873zł brutto to nie stwierdzi, ze to 5tyś na rękę, ale ok. 4158. Gdyż mieć a nie mieć 850zł co miesiąc w domu to trochę dużo.
Wole wiedzieć, że w I kwartale 2016r. 4181,49zł wynosiło przeciętne wynagrodzenie, więc 5tyś to nie jest pukanie do klasy średniej.
|
Z jednej strony trochę mi się już nie chce, z drugiej generujemy ruch na wizażu a pokusa prostowania tych informacji jest zbyt duża, by nie skorzystać.
Nie tylko lubię statystyki. Kierunek studiów pozwala mi je także właściwie interpretować. Więc najpierw przykład - wypadki lotnicze zazwyczaj niosą kilkadziesiąt ofiar. Drogowe - góra kilka. Więc dlaczego w 2014 roku w wypadkach lotniczych zginęło 1320 osób a w wypadkach drogowych 25,7 tys. w samej Unii Europejskiej? Czyżby efekt skali? Nie spełnię Pani prośby i nie będę porównywał, w której branży liczba bezrobotnych jest mniejsza, odwołam się do Raportu BKL Badanie ludności 2010-2014. Wskazuje on, że odsetek absolwentów nieaktywnych zawodowo to po:
- turystyce i rekreacji 28,6%
- pedagogice 19,3
- administracji 15,3
- zarządzaniu i marketingu 14,8
- socjologii 14,6
- prawie 12,1
Żeby nie rozszerzać objętości postu, podam tylko, że ekonomia zajmuje 3 miejsce pod względem bezrobocia w tym samym badaniu (za kierunkami inżynieryjno technicznymi i medycznymi). Nie lubię takich statystyk, są zbyt ogólne, ale pokazałem Ci jak to się robi. Teraz jeżeli chcesz sprawdzić, który zawód niesie bezrobocie - podziel liczbę bezrobotnych w Twoim powiecie przez liczbę absolwentów kierunków ekonomicznych, podobnie zrób z pedagogiką i wtedy porównaj. Najprostszy przykład - bezrobotnych ekonomistów jest 200, pedagogów 50. Ekonomię kończyło 50 tys. studentów, pedagogikę 10 tys. Czyli co 200 pedagog jest bezrobotny a co 250 ekonomista. Tyle, jeżeli chodzi o interpretację statystyk, dwója.
Nie będę niemiły i nie wspomnę, że technik ekonomista, mimo, że ciągle narzekam, że znakomita większość "uczelni ekonomicznych" nie różni się od technikum, nie jest tematem naszej dyskusji. Rozmawiamy o studiach, wypadałoby jednak to rozróżniać.
Już drugi raz dostałem przytyk o pensję. Myślałem, że nie muszę kompromitować się i edytować kwoty na "nazwijmy to 4 tysiącami na rękę", jesteśmy poważnymi ludźmi i pewnych rzeczy można się domyślić. Ale ok, zaraz zmienię literówkę. Mam tylko nadzieję, że autorka nie potrzebuje studiów, żeby rozróżniać netto i brutto. I nie zarabiam około 4158 tylko niemal równo 4000 ze względu na to, że korzystam z branżowego ubezpieczenia jako asystent aktuariusza, trudno znaleźć do tego kalkulator online. Ale tego chyba uczą na studiach, nie ograniczają się do rozróżnienia wysokości ubezpieczenia wypadkowego ze względu na ryzyko i formy umowy, więc nie powinno być problemu.
No i co do przeciętnego wynagrodzenia. Definicja klasy średniej jest płynna, nie ma jasnych granic, jednak każdy socjolog Ci powie, że kryterium finansowe jest jednym z wielu. Ważną rolę pełni teoria stylów życia (polecam poczytać Veblena czy Webera), aspiracje, inwestycja w wykształcenie własne oraz dzieci. Więc nie wiem w jaki sposób porównanie 5 tysięcy ze średnią płacą świadczy o czymkolwiek. Nie fetyszyzujmy konsumpcji, wtedy nazwiemy klasą średnią każdego, kogo stać na wakacje raz w roku.
Jeżeli jednak nawet uważasz, że to jedyne kryterium, to rozkład średniej płacy jest asymetryczny, skośny prawostronnie. W takim przypadku, jak uczy statystyka, powinniśmy użyć mediany. Zazwyczaj jest to 80% średniej, czyli jakieś 3344 zł (darowałem sobie przecinki). Netto około 2400 zł. Jeżeli uważasz, że samo otrzymywanie 2400 na rękę decyduje o przynależności do klasy średniej, bez dodatkowych warunków społeczno-kulturowych, to ja się nie zgadzam.
Nie zgadzam się, że poniżej 7-8 tysięcy można mówić o dobrym wykształceniu dzieci, uczestnictwie w kulturze, i rzeczach, których nie można kupić, jak sieć kontaktów czy posiadanie pod sobą co najmniej 5 osób w hierarchii zawodowej, czy to korporacyjnej czy własnym przedsiębiorstwie. Więc nie, to nawet nie jest świadomość, gdzie pukać.
Post jest na temat, ponieważ mówi o perspektywach zawodowych, możliwości przyszłych zarobków etc.
Jednak zgadzam się z moderatorką - męczy mnie ta dyskusja, wprowadza zbędne zamieszanie i niepokoi wcześniej otrzymane ostrzeżenie, dlatego to jest mój ostatni post dopóki (jeżeli w ogóle) autorka znów poprosi o informację. W innym wypadku pozdrawiam i życzę dobrego wyboru
|