2016-08-01, 13:35
|
#610
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Chłopak zabronił mi wyjść na plażę.
Cytat:
Napisane przez Mojwa
Czyli jednak można nie chodzić na spacery z partnerem w sandalach i skarpetkach i to nie jest przemoc, toksyn i tylko o krok od lania?
|
można w ogóle nie chodzić z partnerem na spacery. Jeśli dla kogoś te sandały i skarpetki są równie dramatycznym no go, co dla mnie praktykowanie katolicyzmu - to trzeba sobie znaleźć partnera, który podziela niechęć do sandałów i skarpet, jasno to określając na wstępie. Jeśli niechęć partnera w trakcie związku ulegnie zmianie, trzeba rozpatrzeć, co z tym robimy. Jakby mój partner się nawrócił, to bym go zostawiła, ale jeśli ktoś w sprawie skarpet i sandałów byłby mniej restrykcyjny, to może renegocjować granice niestosowności tychże.
Gdyby ktoś postanowił mi wyjaśnić, w co mam się ubierać, w warunkach innych niż fabryczny dress code, to bym go wyśmiała. Niemniej, rozumiem, że niektórzy mają do estetyki ubioru podejście wręcz religijne, jak to zastrzegą na wstępie, to właśnie - można ich wyśmiać i pożegnać. Albo się zgodzić, w końcu zgadzamy się na rezultaty różnych szajb partnera, jeśli nam to nie robi albo się w sumie z nim zgadzamy.
W wątku jednak dyskutujemy o zgoła innym przypadku.
|
|
|