Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-08-06, 06:17   #2193
Ervisha
Zakorzenienie
 
Avatar Ervisha
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 432
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)

Cytat:
Napisane przez Iwoka Pokaż wiadomość
Zależy jaki odcień. Tutaj bym się przychylała przy czymś liliowym
Dziękuję
Cytat:
Napisane przez FeelingLost Pokaż wiadomość
Ja Cię doskonale rozumiem. Wiele osób ma w tyle, że wolisz jeść zdrowo, wegetariańsko i smacznie, bo przecież nic się nie stanie jak zjesz mięso.
Tutaj nie chodzi nawet o to, że mieso jest zdrowe lub nie jest ale o to, że w mojej własnej rodzinie nie szanują mojego podejścia i poglądów odnośnie jego jedzenia i mój wegetarianizm traktują jako dziwactwo i wymysł.... Tato czasem odpala z tekstem, że przecież nic by mi się nie stało jakby od czasu do czasu zjadła zupę na kości czy kiełbasę.... mama mówiła to samo, potem "A zapomniałam Ty nie jesz mięsa" a teraz już nic nie mówi... Druga kwestia to taka, ze pewnie w tym lokalu nawet z gotowców nie załatwili by mi wege dania... bo przecież jeden posiłek był wege... ryba

Cytat:
Napisane przez FeelingLost Pokaż wiadomość
Miałam dzisiaj fatalny dzień. Normalnie nie mam problemu z asertywnością, ale powoli tracę cierpliwość.

Nie wiem czemu mama TŻ nie potrafi zrozumieć, że staram się zdrowo odżywiać. Zazwyczaj noszę ze sobą pojemniki z jedzeniem. Po 4 miesiącach zdrowego odżywiania nie czuję potrzeby zapychania się chemicznym jedzeniem z Centrum Handlowego. Tym bardziej, że mogłabym zjeść coś domowego, chociażby ciasto czy kotlety schabowe mojej babci.

Dzisiaj mama TŻ około 14:00 uparła się żebym pojechała z nią na zakupy. Miałam plany takie jak trening, nauka, czytanie książki. Zależało mi na realizacji swoich planów.

Nie zapytała ,np. dzień wcześniej czy będę miałabym chwilę żeby z nią wyjść. Po prostu zadzwoniła do mnie, że za godzinę będzie i wychodzimy na zakupy do galerii. Miałyśmy wyjść na 2h. Zeszło się około 6h. Oczywiście nie wzięłam ze sobą pojemnika z jedzeniem. W galerii nie było nic normalnego, jak chociażby domowe obiady. Zjadłam tłustego, hamburgera z frytkami po, ktorym rozbolal mnie zoladek, nie zrobiłam treningu bo wróciłam około 22:00.

Dzisiaj uprzedziła mnie, że w przyszłym tygodniu też będzie chciała ze mną pojechać na zakupy. Argumenty typu nie lubię marnować czasu na chodzenie po galerii nie trafiają, bo przecież nie masz nic innego do roboty. Jasne, że nie mam. Przecież wpisy na bloga, zdjęcia, treningi i nauka języka same się zrealizują. A praca nie ucieknie. TŻ nie rozumie, dlaczego chodzę zła jak osa, bo przecież powinnam cieszyć się z wyjścia do galerii a zdrowe jedzenie powinnam sobie raz na jakiś czas odpuścić. Jasne. Czasami odpuszczam, bo źle się czuję, jestem zmęczona, ale dzisiaj nie widziałam powodu do zawalenia całego dnia. Tym bardziej, że nie przepadam za robieniem zakupów w galeriach. Nie jest to pierwszy raz w tym tygodniu kiedy jego mama oczekiwała, że rzucę wszystko i za kilka minut z nią wyjdę.

Wybaczcie, że się żalę
Z tym jedzeniem to się zgadzam.... raz na jakiś czas hamburger, kawałek pizzy czy frytki nie zaszkodzą... ale na prawdę tam nie można zjeść nic więcej? Pierogi, zupa? A co do chodzenia po sklepach to Ciebie rozumiem... jak mam iść kupić sobie buty, bluzkę, spodnie to mnie nerwica bierze Jak ja niego nie lubię..... zawsze z butami mam problem, ciężko mi coś kupić bo potrzebuje polówek a tych nie ma.. po za tym łażenie, mierzenie strasznie mnie męczy.. wolę iść do księgarni oglądać książki
__________________

Książki potrzebują nowego domu


Ervisha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując