|
Dot.: Religijne nawrócenie vs związek
Zastanów się Autorze porządnie nad kilkoma rzeczami.
Czy jesteś w stanie żyć z kobietą, która wyznaje inny system wartości i poglądy niż Ty. Z tego, co widzę po Twoich wypowiedziach nie bardzo.
Czy jeśli się zdecydujesz to w przypadku ślubu zaakceptujesz kościelny? Ewentualnie Ty część świecka, ona kościelna?
Czy w razie pojawienia się dzieci (co jest pewne przy braku antykoncepcji, co narzuca religia katolicka) będziesz w stanie wychować je w wierze?
Jeśli się nie dogadacie rozwodu nie będzie, także zastanów się 100 razy.
Reasumując czy jesteś w stanie całe swoje życie nagiąć pod jej wizje świata i światopogląd?
Mnie też ciężko uwierzyć w taką nagłą zmianę, zwiastuje to niestabilność emocjonalną, brak krytycznego myślenia, a być może podatność na wpływy. Ewentualnie plan, aby jak najszybciej wziąć ślub. Sądzę, że nawrócenie jest odwrotnością odejścia od wiary, a to zazwyczaj trwa. U mnie trwało ponad dwa lata, gdy uświadomiłam sobie, że na pewno nie wierzę. W każdym razie żaden z tych scenariuszy nie rokuje dobrze.
I owszem - ludzie się zmieniają, ale gdy zmiana jest tak drastyczna, o 180 stopni to druga osoba wcale nie musi się na to zgadzać. A sprawa wiary wg mnie jest kwestią fundamentalną dla związku. I tak jak nie mogłabym być z muzułmaninem, tak samo z katolikiem, bo mam inny system wartości.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
__________________
Niemożliwe jest tylko to, co sami takim uczynimy...
|