2008-01-27, 12:34
|
#142
|
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 478
|
Dot.: Tuńczyk(z puszki)
Cytat:
Napisane przez Nikaa1990
Ja jem wtedy, co mnie najdzie ochota - czasami mam dwa dni odstępu, a czasmi 2 miesiace :P Ale u mnie dopuszczalna jest wersja tylko w sosie własnym w dużych kawałkach. O wiele drozszy niż rozdrobniony, ale rozdrobniony jak dla mnie jest ohydny. A w oleju to juz wogóle.
Jednak ja jem tuńczyka solo...szkoda mi otwierać całej puszki kukurydzy, skoro zużyję tylko 2 łyżki np... a Wy co robicie z resztą dodatków, która wam zostanie?
|
Ja także jem to, na co mam ochotę (oczywiście w obrębie zdrowych rzeczy ), a tuńczyka nie jadłam już chyba od roku. Sama nie wiem czemu, to chyba skleroza. Lubię tylko i wyłącznie duże kawałki w sosie własnym, tego rozdrobnionego podobnie jak Ty nie cierpię, poza tym nie nadaje się do sałatek, a za kanapkami nie przepadam. O tuńczyku w oleju nawet się nie wypowiem. Bleee. 
Jeśli chodzi o dodatki, które mi zostają (typu kukurydza, groszek zielony etc.), to zazwyczaj wmuszam je w resztę domowników, a jeśli protestują, to przechowuję je jeszcze 2 dni w lodówce i przez ten czas trochę tego zjem i dalej staram się je wmusić innym. 
|
|
|