|
Chłopak zostawił mnie po 5 latach
Cześć wszystkim, piszę tutaj gdyż nie potrafię sobie poradzić po rozstaniu. Byłam z chłopakiem 5 lat i zawsze układało nam się wspaniale, kłóciliśmy się ale zawsze to były sprawy błahe i szybko się godziliśmy. Nasz związek był związkiem na odległość widywaliśmy się co dwa tygodnie a wakacje spędzaliśmy razem. Jeszcze w marcu mówił, że chce ze mną w końcu zamieszkać, obsypywał mnie prezentami. W kwietniu jednak pokłóciliśmy się parę razy i mieliśmy ciche dni. Podczas ostatniej rozmowy telefonicznej rozłączyłam się, ale on szybko napisał wiadomość i przeprosił, ja jednak nie odpisałam. Po tygodniu kiedy ja pisałam do niego i dzwoniłam, on nie reagował napisał mi wiadomość, że to koniec. Nie mogłam się jednak z tym pogodzić i nadal pisałam do niego i dzwoniłam. Po miesiącu znów do niego napisałam, a on do mnie zadzwonił, wszystko było fajnie, rozmawiało nam się super i tak w ciągu dnia rozmawialiśmy aż 4 razy i za każdym razem to on do mnie dzwonił. Postanowiliśmy się spotkać, spędziliśmy razem weekend, on mówił do mnie pieszczotliwie tak jak dawniej, przytulał, całował, wygłupialiśmy się a nawet uprawialiśmy sex, później odwiózł mnie do domu (140 km). Spotykaliśmy się co dwa tygodnie, ale on nadal obstawał przy tym, że to koniec. Czasem pisałam ja do niego, czasem on do mnie, wieczorami z chęcią ze mną rozmawiał. Końcem czerwca stracił ojca i wtedy też się spotkaliśmy, powiedziałam mu wtedy, że zrobiłam test ciążowy- wyszedł negatywny, on powiedział, że przecież byśmy sobie poradzili i wtedy też spacerowaliśmy i trzymaliśmy się za ręce, nawet zaproponował, że przyjedzie po mnie i zabierze moje rzeczy z miejsca gdzie studiuje do domu na wakacje. Tak też się stało ale kiedy przyjechał był już całkiem inny, nawet mnie nie chciał przytulić i od tego czasu już nie pisaliśmy. Zdarzyło mi się napisać ale on nie odpisywał. Tydzień temu zawiozłam mu jego rzeczy, które znalazłam u mnie w domu. Powiedział mi, że niepotrzebnie się spotykamy bo ja znów narobię sobie nadziei, odpowiedziałam mu, że nie chcę z nim być i że jest mi przykro, że się tak zachowuje czyt. nie odpisuje na moje wiadomości. Nagle jego stosunek do mnie się zmienił znów zaczął żartować i wspominać nasze dawne czasy i jeszcze zapytał czy kogoś poznałam. Pożegnaliśmy się ale z jego strony wyglądało to tak jakby czekał na jakiś krok z mojej strony, jakby chciał, żebym go przytuliła. Ja pozostałam niewzruszona a on nadal się do mnie nie odzywa. Teraz to ja siebie obwiniam o to rozstanie, myślę, że za bardzo chciałam go kontrolować. Usunęłam go z fb bo nie mogłam patrzeć jak się bawi, imprezuje i dodaje kolejne małolaty do znajomych. Dziewczyny co o tym myślicie? Ja go nadal kocham ale boje się, że wszystko zepsułam
|