[Felicja]

Napisane przez roux666

Gdzie Cie wygnali na emigracje, Felicja?

ooo jestem za!za! za! Co prawda z Polski wroce koncem sierpnia, ale jesli cos zaczniecie bardzo chetnie dolacze!

Norwegia

Napisane przez papciekapcie

Wybrałam sobie taki układ, żebym obiad jadła później, w domu. W pracy jem tylko lunch, zamiast kolacji. Generalnie mam na tej diecie porozpisywane godzinowo co powinnam jeść o której. Wygląda to tak: godz. 8- śniadanie, godz. 11- 2 śniadanie, godz. 14- lunch (czyli dziś ta sałatka z kalarepy), godz. 17- obiad (ale jem o 18 bo zanim dojadę do domu to jest już 18), godz. 20- kolacja. Ty, jak czytałam jesteś szczuplejsza ;p Też mam 160-161, ale 75 kg Grubaski mogą jeść trochę więcej Jeżeli chodzi o pieczywo, to od dzisiaj jem tylko pełnoziarniste, to chyba lepsze niż jakieś pszenne bułki, ktore do tej pory jadłam hurtowo xd



Piję w pracy herbaty ;p Ale podejrzewam, że mam żołądek rozepchany do granic możliwości xd Na jutro śniadanie, 2 śniadanie to samo co dziś, lunch na szczęście mam kanapki z pomidorem i serkiem, na obiad jakiś 'chłodnik z avocado' (ciekawe jak bd smakować, bo nie lubię avocado za bardzo xd), no i na podwieczorek, jakaś sałatka z avocado i pomidorem.

Uwielbiam awokado Moglabym jesc lyzeczka jak jogurcik
Sprobuj sobie zabrac obiad do pracy, chocby raz, zeby zobaczyc, czy nadal bedziesz glodna.

Nie wiem czy wam, dziewczyny, pisalam o mojej "diecie nie diecie" i sposobie na odchudzanie (tym razem )
Staram sie jesc zdrowo i nie przesadzac z iloscia (to ostatnie mi gorzej idzie). Na sniadanie mala miseczka owsianki na chudym mleku, z owocami jagodowymi. Na drugie sniadanie roznie, dzis np. serek wiejski z jagodami i malinami (w sumie 500g, przesadzilam ), na obiad/lunch piers z kury z piekarnika z kasza, salata, kalarepa, awokado i papryka, na kolacje 2 jajka i 3-4 kromki pieczywa chrupkiego z serkiem wiejskim, do tego marchewka. Chudne powoooooli. Od czerwca 6kg. No ale tak moglabym jesc przez cale zycie, nie tylko kiedy sie odchudzam i mam wykupiona diete.
Co do ruchu, to staram sie dobijac do 2200 kcal dziennie. Nie jest to wbrew pozorom takie proste. Cwiczylam dzis 40 min, bylam z uczniami na przechadzce 3km, z psem dwa razy, w tym wieczorem 40 min, celowo chodze pod gorke.

Podsumowujac: staram sie przede wszystkim wyrobic dobre nawyki.