|
Dot.: 10 lat bez wakacji, niska samoocena
Kilkanaście tysięcy? To. gdzie one jadą? Z Pawlikowską do Tybetu?? Są oferty typu last minute - tydzień w Grecji, na jakieś wyspie za 800 zł (dojazd i hotel) za tydzień. Sama jechałam na Malte - hotel, kosztował 600 zł, bilety kupione wcześniej z bagażem ok. 400 zł, wstępy i wyżywienie kolejne 500. Na swoje wakacje odkładam, co miesiąc jakoś sumę - nie zarabiam mało, ale mam kredyt na głowie. Serio, żeby jechać za granicę, nie trzeba tysięcy - wystarczy odkładać, polować na promocje. A jeśli aż tak marnie zarabiasz, to może weź dodatkową pracę, odłóż coś i pojedź do naszych sąsiadów? Słowacja albo Czechy?
|