2005-08-26, 14:16
|
#10
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 2 760
|
Dot.: Jeden zapach na stałe czy kilka różnych?
Jako nastolatka marzyłam o znalezieniu zapachu, który byłby ze mną nieodmiennie kojarzony, swojego "signature scent". To pewnie wpływ propagandy rodzinnej Ale szybko zrozumiałam, że o ile nie powstanie zapach wykonany na moje indywidualne zamówienie, zawsze znajdzie się ktoś pachnący tym samym, więc przywiązywanie się do jednego jedynego zapachu może owocować jedynie frustracją (szczególnie kiedy zostanie wycofany z produkcji ). Nie wpominając już o tym, że to grozi zwyczajną nudą. Ale rzeczywiscie, miałam okresy uzywania tylko jednego zapachu przez długie miesiące, a nawet lata - przez pół studiów niemal nie rozstawałam się ze "Pleasures", a przez drugie pół - z "Le Feu" Długo nosiłam w każdych okolicznościach "Hypnotic Poison", czego dziś żałuję, bo mi spowszedniał. Potrafię bez znudzenia miesiącami używać "White Linen Breeze", mam takie okresy regularnie od kilku lat.
Ale prawdziwie elektryzuje mnie próbowanie nowych, nieznanych wcześniej zapachów. Każdego dnia podejmuję świadomą decyzję, czym chcę dziś pachnieć, nie używam perfum "automatycznie". Jest kilka zapachów, których nie wyobrażam sobie nie mieć na półce (trzy spośród czterech już wymienionych, pożegnałam się tylko z "Pleasures", których wprost nie mogę teraz na sobie znieść), było kilka przelotnych fascynacji, mam też parę, których używam z przyjemnością, a jednak wątpię, bym do nich powracała..
Całe szczęście, ze zapachom, w przeciwieństwie do mężczyzn, nie trzeba być wierną!
|
|
|