[eFFuNieCzka]

Hej Dziewczyny,
Przeszukałam chyba już wszystko, ale nigdzie nie znalazłam podobnego problemu do mojego. Jeśli gdzieś już taki jest - skierujcie mnie we właściwe miejsce
Mam taki problem, że od kilku właściwie już lat, zawsze po stosunku, 1,2,3 dni swędzi mnie wejście do pochwy. Zawsze jakoś tak olewałam to, nawet nie pomyślałam, żeby wspomnieć o tym ginekologowi, po prostu nie było to aż takie straszne. Jednak ostatnio coraz bardziej mi to doskwiera..
Przy pierwszej biocenozie pochwy wyszła mi Gardnerella vaginalis, brałam antybiotyk i zniknęła. Oprócz tego Streptococcus agalactiae, ale lekarz powiedział, że ta bakteria jest praktycznie nie do wyleczenia.
Za drugim razem nie wyszło nic...
A za trzecim wyszło Streptococcus agalactiae i Staphylococcus aureus.
Co 2-3 miesiące dostaję grzybicy. Grzybicę potrafi wywołać u mnie nawet brak higieny przez jeden weekend...
Kompletnie nie wiem jaki może być powód, bo nie ma znaczenia czy kocham się w prezerwatywie, bez, delikatnie, czy ostrzej, z żelem czy bez...
I mój obecny facet nie jest jedynym, przy którym to miałam.
Oczywiście wybieram się niebawem do gina, ale chciałam zorientować się, czy któraś z was to miała, co się w końcu okazało, a przede wszystkim czy udało się tego pozbyć...

Pozdrawiam gorąco Wizażanki