Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Rozterka
Wątek: Rozterka
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-08-31, 13:04   #25
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Rozterka

Cytat:
Napisane przez w_kolorze_cappuccino Pokaż wiadomość
Hej dziewczyny, chcę Wam opowiedzieć moją historię, bo nie daje mi ona spać po nocach i wpędza w nerwicę.

Jestem dość krótko z moim obecnym facetem, ale przyznam, że nasz związek jest bardzo udany i naprawdę świetnie się dogadujemy. Jedynym, ale za to ogromnym, bardzo psującym nasze wzajemne relacje faktem jest to, że mój facet jest młodszy ode mnie, jestem jego pierwszą dziewczyną i z tego powodu nie może zaakceptować mojej przeszłości, tego, że miałam kilku partnerów przed nim.

Od razu zaznaczę, bo pewnie będzie to znaczące przy udzielaniu porad, że nie szłam do łóżka z byle kim, nigdy nie przespałam się z dopiero poznanym gościem. Zdarzyło mi się jednak dwa razy przespać z dobrymi kumplami, ale podkreślę, że byłam wtedy sama i była to chwila zapomnienia i pożądania przesłaniającego mózg czego żałuję. Jest to pierwszy fakt, z którym nie może pogodzić się mój obecny parter i bardzo często wypomina mi ten "kumpelski seks", a ponieważ jest cholerykiem to jego wybuchy są gwałtowne i nie przebiera w słowach. Jest to bardzo męczące psychicznie tym bardziej, że nie mogę już absolutnie nic zrobić z tym faktem, bo czasu nie cofnę. Co gorsza, gdy tłumaczę mojemu facetowi, że czasu nie cofnę i to była chwila pożądania to on nakręca się jeszcze bardziej i twierdzi, że gdybym przedstawiła mu twarde argumenty to on by aż tak nie reagował a ja nie potrafię mu niczego wytłumaczyć. Jak jednak mam to wytłumaczyć? Szczerze mówiąc takiej sytuacji nie da się racjonalnie wytłumaczyć poza tym czuję, że cokolwiek powiem to on i tak się do czegoś przyczepi...Swoją drogą zaczynam żałować tych zwierzeń, bo to, że wyjawiłam mu tak intymny fakt tylko pogorszyło nasze relacje i zachwiało zaufanie. Na domiar złego mój partner twierdzi, że go oszukałam, bo gdyby od początku znajomości wiedział o tym, że przespałam się z kumplami to zastanowiłby się, czy chce być z taką dziewczyną...a teraz ja go rozkochałam i on nie ma wyjścia...Gdy tak mówi czuję się podle, ale gdy przychodzi chwila "otrzeźwienia myśli" uważam, że nikt na początku znajomości nie uzewnętrznia się aż tak...już sama nie wiem co o tym myśleć...Najgorsze jest to, że temat ten powraca jak bumerang i naprawdę już nie wiem co mówić na ten temat, jak się bronić przed atakami i tekstami w stylu, że się puszczałam, że jestem dla każdego...jest to naprawdę ciężki kaliber zarzutów i sprawia, że zamiast zapominać o przeszłości ja sobie o niej przypominam i oddalam się od mojego faceta, bo czuję, że on mnie poniża i nie chce...

Tak wygląda pierwsza część sytuacji. Druga jest nieco gorsza, ponieważ dotyka już okresu, gdy byłam z moim obecnym facetem.
Gdy mój facet pytał się, czy utrzymuje kontakt z byłymi powiedziałam, że utrzymuję kontakt z jednym jednak jest on sporadyczny, widujemy się przypadkiem. Fakt był taki, że ten były był moim sąsiadem i przyłaził czasami do mnie, pożyczał coś, raz zdarzyło nam się wyjść razem i pogadać. Zaznaczę, że nie była to bardzo serdeczna relacja, po prostu czasami gadaliśmy, czasami on tak jak mówię wpadł nie zaproszony a ja mu coś pożyczyłam. Nie łączyło nas jednak NIC i ja byłam totalnie zapatrzona w mojego faceta. Nie powiedziałam mu o tym jak dokładnie wygląda sytuacja, ale nie zrobiłam tego z premedytacją, lecz dlatego, że wiedziałam, że mój facet jest cholernie zazdrosny, nie może pogodzić się z moją przeszłością i gdybym powiedziała mu o tym pewnie tworzyłby niestworzone historie co możemy robić mieszkając w sąsiedztwie. Wiedziałam też, że niedługo czeka mnie przeprowadzka, więc nie chciałam już wyciągać brudów z przeszłości.

Niestety los mnie pokarał, bo mój parter nie wie jak ale odnalazł moje wiadomości z FB z tym byłym, a także smsy. Jestem prawie pewna, że nie dostał ich od byłego. Nie wiem jak do nich dotarł ale to nie ma znaczenia. Chodzi o to, że wpadł w taką furię, że byłam pewna, że to koniec. Awantura była olbrzymia, wyzwiska i zarzuty też. Każdy mój argument, że nic nas nie łączyło, że chciałam chronić nasz związek był rzucany jak grochem o ścianę oraz odbijany z impetem z argumentem, że pewnie chronię byłego i z nim spałam. Kolejny problem polega na tym, że mój partner zażądał abym pokazała mi te wiadomości z FB z byłym sprzed roku czasu (on już podobno nie ma do nich wglądu). Problem polega na tym, że w panice i złości, że chcę zapomnieć o byłym usunęłam go z FB, zablokowałam i usunęłam wiadomości. Gdy mój partner dowiedział się o tym wpadł w jeszcze większą furię i stracił całkowite zaufanie do mnie. Nie dziwię mu się, ale w wiadomościach, które mój partner widział były jedynie teksty "co tam", "jak wakacje" i nawet o to się przyczepił...nie było tam żadnych informacji dotyczących seksu, filtru itp...
Próbuję odzyskać te wiadomości, ale myślę, że to będzie niemożliwe...z drugiej strony myślę sobie, że nawet jeśli je zdobędę to mój chłopak przyczepi się do byle "co tam" i zamiast załagodzić sytuację tylko ją zaostrzę...

Co myślicie o tej sytuacji? Czy myślicie, że wina jest totalnie moja i czy warto zabiegać o te wiadomości, czy poczekać aż czas zagoi rany?
Mysle ze ja bym to skonczyla.
Twoja przeszlosc to twoja sprawa i nikt nie ma prawa cie rozliczac. Awantury? Out!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując