2 lata temu razem z TŻ zrobiliśmy Mikołaja znajomym dzieciakom!! to dopiero była zabawa !!!
reakcje dzieciaków są fantastyczne - od płaczu po nieograniczoną radość,
niektóre święcie wierzyły że to "prawdziwy" MIkołaj inne były podejżliwe,
najfajniej reagowały dzieciaki które nie były przygotowane na wizytę Świętego MIkołaja, ale byliśmy też w domu gdzie co roku organizowany jest Mikołaj i dzieciaki z niecierpliwością czekają aż się zjawi,
mój TŻ, w roli Mikołaja, wołał po kolei dzieci rozmawiał z nimi, prosił o wierszyk lub piosenkę.
Pamiętam małego Bartusia, który czekał na swoją kolej i zmartwiony pytał mamy co ma zaśpiewać bo nic nie pamięta i martwił się czy sobie poradzi, a inny chłopiec był tak przestraszony, że nie był w staie wydukać jak ma na imię i rozpłakał się bo myślał że nie dostanie przez to prezentu.
A na drugi dzień dowiedzieiliśmy się od mamy niejakiej Oli, że mała zaczęła podejrzewać że Mikołaj nie był prawidziwy !!! Zauwazyła że miał brodę na sznurku

a na pytanie mamy dlaczego nie powiedziała o tym głośno stwierdziła, że się wstydziła i że wszyscy na pewno by się z niej śmiali
Nie ma jak zostać czyimś "świętym MIkołajem" i sprawić niespodziewaną radość
ps. w załączeniu obrazek jaki dostał Mikołaj
