2016-09-19, 23:34
|
#1
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 7
|
Mam problem.
Moj kumpel wyznal ze od kilku miesięcy cos do mnie czuje nie powiedzial konkretnie co, poniewaz jest za granicą. Zaczęło sie od tego ze zaprosil mnie na wesele. Jak to dobra kolezanka zgodzilam sie zreszta to dobry kumpel wiele imprez spedzilismy razem, gdy mial dola zawsze go wspieralam. Zazartowal sobie ze jesli ja zlapie welon a on muche na tym weselu to nastepne bedzie nasze. I tak jakos zartowalismy i on w koncu napisal mi ze chcialby zeby go byla prawda , nie tylko zarty. Zamurowalo mnie i udzielilam wymijajacej odpowiedzi , bo nie wiem czy potrafilabym traktowac go inaczej. On brnie w to dalej , mowi ze jestem jedyna kobieta ktora uczyni ze bedzie najszczesliwszy na swiecie. Ze chce sie ze mna zestarzec i zalozyc rodzine. Planuje juz nawet slub za 5 lat. Trwa to dwa tygodnie a ja nir wiem co mam o tym myslec .. mam taki metlik w glowie ze masakra.. pomocy!
|
|
|