Dla mnie Stifler był bardzo pozytywną postacią na początku. W miarę upływu czasu albo się zmienił albo wyszła jego prawdziwa natura. Jak wypije, przeobraża się w jakiegoś psychola. Jest niebezpieczny i chamski. Zachowuje się jak w jakimś transie. W ostatnim odcinku jak podczas chrztu bił Olkę i Piotrka tym balonem - jak jakiś zwierz w transie. Jak opętany zachowywał się nieraz na dyskotekach, tu rzucił jakąś dziewczyną na parkiet, kiedyś chciał się rzucić z barierki w klubie, w jakimś sezonie była akcja z zegarkiem co jednemu uczestnikowi go roztrzaskał (nie pamiętam komu i w jakim sezonie) i wiele innych podobnych sytuacji. I po prostu jest bardzo chamski. I jest strasznym brudasem.... Szkoda, bo kiedyś bardzo mnie śmieszył i nie wyobrażałam sobie bez niego WS teraz staje się niebezpiecznym psycholem
Za to w letnim sezonie bardzo na plus dla mnie Magda, jako jedyna wiedziała do czego służy miska z wodą z plastrami cytryny podana w czasie kolacji w zamku. Była podczas niej najbardziej obyta, a nie zachowywała się jak dzikie bydło wpuszczone na salony (Mała, Klaudia). Ma nadal swoje odpały ale mimo wszystko się ogarnęła
Klaudia dla mnie bez komentarza.... Najbardziej zmieniła się na minus, zachowuje się i wygląda jak zdzi*a. Te usta, te cyce.... A szkoda bo na początku była bardzo ładna i w miarę potrafiła się zachować.
Mała bez zmian, patola, szkoda słów na nią.
Ptysia bardzo lubię, normalny chłopak.
Wojtuś mdły, nudny i irytującyyy.....
Nowa Olka dla mnie dziwna, nie pasuje tutaj kompletnie, niczego nie wnosi do ekipy, jest nudna.
Za to nowy Piotrek zachowuje się jak niewyżyty seksualnie dewiant. Tylko szuka okazji by dotknąć kogoś w okolicach intymnych
