2008-02-10, 22:41
|
#432
|
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 1 131
|
Dot.: Nałogowe kosmetykoholiczki - część 2
Cytat:
Napisane przez snowqueen
Pokaż, pokaż, bardzo chętnie zobaczę ta przemianę
U mnie zmieniło się o tyle, że przerzuciłam się na kosmetyki selektywne... Ilościowo zawsze miałam dość podobnie, ale raczej kończyłam na markach typu L'oreal, Bourjois czy MF, a teraz...  Przyznaję, że przyczyniła się do tego Truskawa, ale np. Magic Concealer kupiłam w sierpniu 2007 w Douglasie za bandycką cenę 160 zł
A co co tego, że Cię przegonię.. zabrzmiało jak wyzwanie, mnie nie wolno mówić takich rzeczy 
|
U mnie pociąg do kosmetyków selektywnych był zawsze, co bardzo często rujnowało mój portfel .
Dzięki wizażowi odkryłam kolorówkę Givenchy, za co jestem niezmiernie wdzięczna kilku wizażankom.
Pielęgnacja apteczna- to niestety wymóg - mam nieziemsko wrażliwą cerę i skórę całego ciała zresztą, do tego jestem kosmetycznym alergikiem.
Clarins- uwielbiam kolorówkę (zwłaszcza puder sypany) i linię Eau Dynamisante.
Natomiast miłością chyba wieczną darzę pielęgnację Orlane i przerażeniem napawa mnie fakt, iż za kilka lat będę musiała kupować silniejsze specyfiki, a tu ceny niestety już katastrofalne. Ale jak ostatnio stwierdziłyśmy z moją przyjaciółką - możemy nie zjeść jednak dobry krem musi być .
Co do perfum - kolekcjonuję je, ale gust mam raczej z lekka jarmarczny, bo najczęściej kupuję dosyć popularne zapachy typu Boss, E. Arden, Gucci...
Tak na marginesie, ta moja przyjaciółka studiuje w Portugalii, tam kosmetyków brak, normalnie pustynia i cierpi bidula strasznie. Po ostatniej przerwie semestralnej (w grudniu) wyjeżdżała na całe 5 miesięcy i wiozła ze sobą 13 kg kosmetyków (a to tylko uzupełnienie zapasów było) .
Ze mną więc chyba nie jest tak najgorzej
__________________
"Mądra kobieta ma miliony naturalnych wrogów: wszystkich głupich mężczyzn."
Marie von Ebner-Eschenbach
|
|
|