| 
				
				
				Dot.: Listopadowe mamy 2016: Pierdołowaty wątek vol. VIII uważam za otwarty
				
			 
 
			
			Ale zaliczyłam glebe z rana. Tzn sama z siebie nie. Podlecial duży pies,myślałam że skoczy na Albe więc ją złapałam za rękę. No i pies z radości skoczył na mnie i wrypał mnie w kałuże... Oczywiście skoczył mi na brzuch a ja sie wywaliłam do kałuży   |