2016-09-26, 10:51
|
#23
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 646
|
Dot.: Zagubienie w związku
Cytat:
Napisane przez zaczarowanaa95
Dziękuję za wszystkie dobre rady. Na pewno z nim o tym porozmawiam.
To nie jest tak, że narzekam jak nie wiadomo co, ale chciałam zapytać o zdanie innych, jak później tego typu zachowanie może się rozwinąć.
|
Powiem ci tak. Wszystko zależy od twojego egzemplarza. Ja zarządałam kwiatków jak już byliśmy... No przynajmniej kilka lat ze sobą a od roku chyba nawet mieszkaliśmy. Bo akurat mi się kwiatków zachciało. A mój egzemplarz nie wpadł na to sam zwyczajnie dlatego, że nie uważał badylka za nic fajnego. Natomiast potrafił do mnie podjechać na okienko na uczelni i przywieźć mi samodzielnie zrobione sushi (akurat bawił sie w domu w gotowanie i pomyślał, ze było by mi miło) I było Generalnie robił rzeczy, które uważał, że bedą dla mnie miłe. Jak chciałam czegoś, na co nie wpadł to musiałam mu powiedzieć.
Do kina też mnie nie zapraszał bo po prostu nie lubi chodzić do kina - irytują go ludzie świecący komórami i szeleszczący przemycanymi chipsami. Teraz jak chodzimy to zwykle do takich małych kin z dobrymi filmami i widownia o większej kulturze. Inna sprawa, ze czasem w tych multipleksach przez rok nie leci film, na który faktycznie bym chciała pójść.
Przytulać też się nie za bardzo lubił publicznie. Musiał przywyknąć dopiero do choćby spaceru z ręka na moim ramieniu itd. Kilka lat mu zajęło zanim stało się to dla niego naturalnie. Niektórzy tak mają. A w domu rozpieszcza mnie jak może, przytula, rano przynosi kawę, wieczorem kocyk, pilnuje, żeby moja elektronika była podłączona do prądu bo zapominam,. No troszczy się non stop. A na poczatku miałam takie same myśli jak ty. Znaczy, że może mu nie zależy
Edytowane przez koniczyna82
Czas edycji: 2016-09-26 o 11:02
|
|
|