Meble dziecięce mamy, ale stoją w pokoju który jeszcze nie istnieje. Musimy tam zrobić ściany, podłogi, sufity itd. W tej chwili jest tam graciarnia. I na pewnie nie weźmiemy się za to wcześniej niż za rok, dwa bo póki co nie jest nam potrzebny

Ubranka pomieścimy w jednej z "naszych" komód.
Ja wolę uprać wcześniej i mieć z głowy. No i nie chciałabym zostawiać nic na ostatnią chwilę bo potem nerwówka "zdążę czy nie zdążę", "wyschnie czy nie wyschnie", "kiedy uprasuję" itd.
Więcej prać nie planuję. Uprałam, wysuszyłam, uprasowałam a teraz będę chować do komody i będzie czekało

Mi zależało żeby wykorzystać maksymalnie pogodę i wysuszyć wszystko na podwórku

Nie mam pewności że październik będzie ciepły i słoneczny. I tak samo nie wiem czy się będę dobrze czuła i czy będę miała siłę żeby takie rzeczy robić
