Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Czy jestem dla niego zbyt pobłażliwa?
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2016-09-26, 11:57   #20
201803071142
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 1 412
Dot.: Czy jestem dla niego zbyt pobłażliwa?

Problem przyjaciółek i rządzących nim rodziców wydaje się najważniejszy, ale chyba leży u Was dialog.
Sama piszesz, ze nagina się do Ciebie co do wyjść, a Tobie i tak to nie pasuje, bo mówi otwarcie, że się zmusza. Myślę, że akurat ten problem tkwi w Twoim braku akceptacji faktu, że ludzie są różni i w różny sposób odpoczywają i regenerują siły.

Odpowiem Ci jako introwertyk - samotnik.
Wyjścia, szczególnie towarzyskie nie należą dla nas do przyjemnych. Wysysają z człowieka energię. I tak, później potrzebujemy dużo czasu na kanapie z książką, czy przed monitorem z grą komputerową, żeby się hmm "wyzerować", wrócić do siebie.
Mobilizuję się do wyjść z chłopakiem raz na tydzień - dwa, ale no właśnie - to jest mobilizacja, a nie naturalna potrzeba. Wychodzę i mówię sobie, że będzie fajnie, ale po powrocie jestem najszczęśliwsza pod słońcem, że jestem już w domu. W pubie, na basenie, na koncercie - nudzę się jak mops! Po stokroć wolę spędzić wieczór na przytulankach i oglądaniu filmu, niż lataniu po mieście. To drugie, to dla mnie rodzaj wyrzeczenia dla partnera i jak pisałam wyżej - pełna mobilizacja, jakbym jechała na wojnę.
Mój naturalny rytm, to tego typu wyjście raz w miesiącu, a mam kolegę, który dużą imprezę musi "odchorować" parę miesięcy. Każde "częściej", to przymus i naginanie się. Robienie czegoś, na co nie bardzo ma się ochotę. Kiedy robi się to regularnie, może obudzić całkiem silne frustracje, bo jest to, rodzaj ciągłego poświęcenia.

Nie przekujesz czyichś cech charakteru na taki, który by Ci odpowiadał w 100%. Ekstrawertyk ma o 180 stopni inne potrzeby niż introwertyk i należy brać to pod uwagę wchodząc w związek.

Ale akurat w tym temacie możecie łatwo wypracować kompromis - wyjścia razem raz na dwa tygodnie, a Twoje częstsze z przyjaciółmi na przykład. Trzeba tylko zrozumieć i zaakceptować, że się różnimy jako ludzie.


Naprawdę bardziej martwiłabym się zależnością od zdania rodziców (dla mnie niedopuszczalną, chyba, że ma 17 lat i jest na ich garnuszku). Sytuacji z przyjaciółkami do końca nie zrozumiałam.
201803071142 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując