Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin/Norwich
Wiadomości: 2 925
|
Dot.: Dzieciaczki LUTOWO-MARCOWE 2007 II
Cytat:
Napisane przez ikol_a
Bo jakoś nie zauwazyłam, żeby mąż rozpieszczał Cię jakimiś wychodmymi rozrywkami. I nie pi***ol mi tu Hadżi o peryferiach i odległości do cywilizacji!!!!!!!! 
Dla chcącego nic trudnego, a chyba żonie nalezy sie wyjście RAZ NA JAKIŚ CZAS. Przecież ona się udusi! Nigdy nie zauwazyłam, żeby pisała o jakchś spotkaniach z kolezankami, czy wyjściu, chociazby dla pocieszenia oka, w miasto. Nigdy nie zauwazyłam, zeby pochwaliła się i cieszyła z jakiegoś zakupu dla siebie...chociażby fajnych gaci...
Jula nie jest typem kury domowej. To iteligentna, bystra, błyskotliwa, wspaniała, z poczuciem humoru, pozytywnie nastrojona, pełna rzadkiego w dzisiejszym świecie wdzięku kobieta. Jesli chcesz to wszystko w Niej zabić to postępuj tak dalej.
Nie twierdzę, że Tobie jest łatwo i że Ty korzystasz wszem i wobec z uciech życia, ale do jasnej cholery!!! Ty chociaż jeździsz do pracy. WYCHODZISZ Z DOMU! Kumasz czaczę? Myślę, ze powienien nadejść dzień, w którym zostaniesz z Michałkiem, a Jula po prostu WYJDZIE Z DOMU. Niech sobie chociaz pojedzie z Jarkiem do kina....
Trudno mi się dalej tu wymądrzać, bo Ula marudzi...ale proszę Cię, posłuchaj kumpla i daj czasem złapac oddech żonce. Czasem złapcie go razem.
Coś mi sie zdaje, że Wam obojgu potrzeba świeżego powietrza. Julę dopadł marazm, a w Ciebie wstąpiła zgryźliwość.
Jesli się we wszystkim mylę, ale Z OBIEKTYWNEGO, A NIE TWOJEGO SUBIEKTYWNEGO Hadżi punktu widzenia to sorki. Ale jesli chociaż jest cień prawdy w tym, co piszę, to rusz dupsko i zrób coś z tym! Dlaczego Ty? Bo widzę, że udzielasz się na forum i to jak gdyby nigdy nigdy nic...Jula milczy...Świadczy to o tym, co napisałam wczesniej. Że ją dopadł marazm, a Ciebie zgryźliwość (tekst o prezencie na urodziny...). Świadczy to tez o tym, ze Ty masz siły, a z Julity wyssała je padaczka nastrojowa. Dlatego właśnie Ty masz ruszyć dupsko i wyciągnać pierwszy rękę!
howk!
|
Ikola jesteś WIELKA!!!!
Jutka Ty wiesz że jestem z Tobą
Cytat:
Napisane przez ikol_a
Jesli napiszesz, że miejsca w aucie brak to przyjedziemy z TZem, Julę i Miśka weźmiemy do nas, a Ty wtedy zmieścisz kundla i sprawa załatwiona  [/COLOR]
|
Padłam 
Uch, jak ja doskonale wiem o czym dziewczyny piszecie. Mnie w dobrej kondycji psychicznej trzyma praca. To że wiem że spotkam się z ludźmi których lubię i szanuję, z którymi mogę na każdy temat pogadać i które jak trzeba postawią mnie błyskawicznie do pionu. Właśnie to dodaje mi sił. Kocham Trollasy najmocniej na świecie, ale gdyby nie Cax to bym pewnie już była w depresji.
Michał przyjeżdża w przyszły wtorek. Dogadujemy się jakoś, jak narazie wszystko jest na dobrej drodze, jest tylko jedno "ale"- on znowu chce mnie zamnkąć w klatce. Żąda bym rzuciłą Caxa i to już teraz, natychmiat. Piekli się o każde moje spotkanie towarzyskie. Ja rozumiem- zazdrość i te sprawy, ale on jest ostatnią osobą która może odemnie takich rzeczy wymagać. Narazie omijam temat, ale wiem że przyjdzie pora to sobie wyjaśnić. Jeśli nie dojdziemy od kompromisu, to niestety, ale nic z tego nie będzie. Wiem że nie potrafię znowu żyć tak, jak 6 miesięcy temu. Nie chce tak żyć. Nikt nie jest wart tego bym poświęcała swoje JA. A już na pewno nie on 
Ja i tak już niedługo bedę z Caxa odchodzić, co przyjdzie mi z wielkim trudem. Już szefom powiedziałam że najprawdopodobniej w kwietniu rezygnuję. Ale powód jest tylko jeden- Cax to robota na czarno, a ja na taką nie mogę sobie pozwolić na dłuższą metę. Zacznę się rozglądać za nową, legalną pracą. Najprowdopodobniej pójdę do doractwa zawodowego w UP, zorientuję się czego rynek pracy potrzebuje. Mam nadzieję że uda mi się cokolwiek znaleść.
Kondzio jakby się uwstecznił- przestał gadać, nie chce chodzić sam. Zrobił się płaczliwy, marudny. Mam nadzieję że to tylko chwilowe "cofnięcie".
Co do spotkania, dziewczyny przepraszam ale na mnie zbytnio nie liczcie. Niestety, ja z dwójką nie dam rady. Może gdyby to spotkanie było gdzieś blisko mnie, np. w Kazimierzu to bym z Alą przyjechała. Ale to tylko MOŻE. Więc mnie nie bierzcie pod uwagę.
Ana wiem że się bardzo boisz, że widzisz wszystko w czarnych barwach. Ale Jose to odpowiedzialny facet i myślę że wie co robi. Nie narażałby Was na bankrutctwo, gdyby nie miał pewności iż dobrze robi.
Pozatym myślę, że gdyby noga mu się podwinęła (tfu, tfuuuu), to teście Wam pomogą, tylko narazie pewnie tak mówią, bo chcą za wszelką cenę odwieść Jose od jego decyzji.
Ja Jose podziwiam i to bardzo. Trzeba mieć dużo odwagi i samozaparcia by realizować swój cel, gdy najbliższi są temu przeciwni.
Zdjęcia dzieci super. Mamy piękne szkraby na wątku 
Dla wszystkich jubilatów moc całusków
|