[karnataka]

Hej dziewczyny, jakis czas mnie nie bylo. Postaram sie nadrobic zaległości. U mnie taki sajgon, że nie mam kiedy w komputer zajrzec. Środowa wizyta potwierdziła, że czekamy na córcie i synia. Dostalismy bardzo dokładne zdjecia posladków wraz z tym i owym Szkraby jak na 20+0 sa dośc pokaźne bo po 365g i rosna jak na pojedyncza ciąże a nie bliźniacza. Niestety prof juz nie podziela optymizmu sprzed miesiaca, że dociągne do 38tc. Jak mnie zobaczył, to zaczał od - oby do 32 tc, jest wtedy 95% szans za zdrowe maluchy. A potem im dłuzej tym lepiej. Krew już mi leci w dół, wiec prosze przypomnijcie mi co piłyscie na poprawe żelaza. U mnie nie jest jeszcze tak tragicznie żebym miała dostac leki, ale już hemoglobina ponizej normy. Kolejna wizyta za msc wiec musze wziac sie w garsc.
Poza tym wygladam jak locha. 7kilo do przodu. Chodze jak kaczka. Na zaparcia dostałam info - syrop laktuloze ale systematycznie trzeba pic a nie jak ja - od przypadku do przypadku. Na bóle kregosłupa - prof nie zaleca przeciwbólowych, jedynie poduszki rozgrzewajace, termofor i masci rozgrzewajace. Oczywiscie wszystko z głową. A na ogólną cieżkosc nie dał nic....
Remont chaty za tydzien, a ja siedze w rupieciach i wywalam co zbedne. W polowie listopada wracam na swoje, wiec wtedy rusze z kopyta z wyprawka tak zeby na swieta BN byc juz gotowa. Tak wiec na razie robie wszystko i nie widac postepów.
Moja sunia własnie przeszła sterylke. Całą noc piszczała, płakała, rzygała a ja razem z nia. W nocy przeżyłam istny koszmar, bo co 2h budziłam sie na ratunek.
No i najwazniejsze - nie mamy imion Póki co wypowiadają sie wszyscy, którzy maja najmniej do powiedzenia, co wprawia mnie w szał bo jacy oni mądrzy. A najmadrzejsi są ci którzy mieli możliwosc nazwania swoich albo ci którzy na razie ich w ogóle nie planuja. A ja sie smieje z TŻ że jak sie upre to bedzie Janusz i Grazynka i kij im do tego. O! Biore sie za nadrabianie zaległosci