2008-02-21, 23:10
|
#208
|
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 764
|
Dot.: Wegetarianki/wegetarianie
Cytat:
Napisane przez Daenerys
Tak samo, tak samo. Po prostu nie wyobrażam sobie mojego życia bez mięsa.  Ale np mój były TŻ, który nie jest wegetarianinem, mięsa nie lubi po prostu i je bardzo okazyjnie i to pierś z kurczaka jedynie. On mógłby całkowicie z mięsa zrezygnować i dobrze by się czuł na pewno, natomiast ja nie.
Jak widać różni ludzie różne potrzeby. 
|
To znow ja.
Od czasu napisania poprzedniego postu duzo sie w moim zyciu zmienilo.
Mam TZ, ktory jest wegetarianinem i zaczelam przez to jesc mniej miesa, a wiecej potraw wegetarianskich.
To, ze mieszkam w Anglii tez ulatwia sprawe, poniewaz tu mozna kupic niesamowite smaczne gotowe dania wegetarianskie firmy Quorn.
Sa to np jak ja to nazywam 'niby miesa' - niby kotlet, niby burger, niby mielone, niby piers z kurczaka, niby szynka, niby kielbaski.
W smaku to niczym nie ujmuje miesu, a takze bardzo bogate w wartosci odzywcze i bialko.
Zaczelam tez gotowac i wygodniej jednak sie gotuje jedno danie, a nie dwa na obiad.
W zwiazku z tym na moim stole pojawily sie wegetarianski bigos z niby burgerem oraz tak samo leczo. Wyszly mi dobre bo TZ jadl az mu sie uszy trzesly. 
No i jem wiecej warzyw niz w Polsce, jedynie ubolewam ze sa takie drogie. Poza tym jesli mam ochote na mieso to je jem oczywiscie, TZ ktory lubi gotowac potrafi ugotowac mi mieso lub rybe wiec nie ma miedzy nami zadnych konfliktow.
Jaka moja puenta i dlaczego w ogole siebie zacytowalam. Uwielbiam mieso i niegdy nie sadzilam, ze tak bardzo je ogranicze. Widocznie jednak mozna je dobrze zastapic, jak to sie stalo w moim przypadku, bo nie czuje potrzeby jedzenia tak duzej ilosci miesa jak kiedys.
|
|
|