Dot.: Mamy styczniowe 2017 na półmetku - czyli część II!
Ja co prawda nie byłam na porodówce w moim szpitalu, ale na SR położna pokazywała nam zdjęcia i wygląda to całkiem nieźle. Pojedyncze sale porodowe, każda z prysznicem, do porodów rodzinnych. Piłki, worki na życzenie. Łóżka takie nowego typu, na których można rodzić wertykalnie. Niestety, te sale poporodowe już takie super nie są: trzyosobowe, dzieci przy łózkach, odwiedziny niby ograniczone, ale w praktyce wpuszczają wszystkich przez cały dzień...
|