Dot.: Dyskryminacja w pracy
No właśnie, poruszacie wiele dziedzin życia zawodowego, w których kobieta jest dyskryminowana:, zarobki, podważanie kompetencji, stereotypy.
Zastanawiam się, czy można z tym walczyć i w jaki sposób i czy kobieta, aby odnieść sukces i być traktowaną na równi z mężczyznami musi wyrzec się swojej kobiecości i być po prostu wredna? (bo te, które znam i zaszły wysoko w karierze zawodowej takie są).
Co do zarobków, to czasami myślę, że faceci po prostu bardziej bezczelnie walczą o swoje, są bardziej pewni siebie i więcej się domagają. Oni pracują dla kasy, bo to jest miernikiem ich sukcesu, a nie osiągnięcia zawodowe.
A przykład, o którym mówi Aga, że Pan woli rozmawiać z facetem, no na takie chamstwo to mało którą kobietę stać, a facetowi to przychodzi zupełnie naturalnie i pewnie jeszcze nie uważa, że coś złego powiedział.
Fakt można zmienić pracę, ale dyskryminacja jest wszędzie, w innej firmie zarabiasz na równi, ale n.p. nie jesteś brana pod uwagę przy powierzaniu odpowiedzialnych zadań, chociaż dysponujesz odpowiednimi kompetencjami.
Myślę, że trzeba Panom otwarcie zwracać uwagę, gdy robią uwagi do naszej kobiecości. Po prostu powiedzieć :"nie podoba mi się to co mówisz i więcej tego nie rób". N.p. mnie bardzo irytują określenia"babskie sprawy", "babskie tematy" itp.
Przez pewien czas w moim dziale pracowały same kobiety i dochodziły do mnie komentarze wypowiadane przez "kolegów", że "trzeba rozpieprz...ten babiniec". Hmm?? Nie wiem, co im przeszkadzało? Chyba to, że pracowałyśmy w miłej atmosferze, a na dodatek nasz dział był ceniony przez Dyrektora firmy, za skuteczność i osiągnięcia, a nie za urodę.
Niewielu znam mężczyzn absolutnie wolnych od przywary dyskryminacji kobiet. A Ci, którzy tego nie robią, to po prostu ludzie z klasą, świadomi swojej wartości, inteligentni, którzy nie muszą się dowartościowywać przez okazywanie pogardy innym.
|