Miałam z Ori dwa toniki - jeden z nich mógł być z białą harbatą (pachniał trochę jak brzozkwinie), ale nie mam pewności czy to ten. Generalnie tonik miły, miałam wrażenie nawilzonej skóry po nim, lekki, ładnie pachniał, ale to, co mnie doprowadzało do szewskiej pasji, to otwór

Dżizas, kto wymyślił żeby te produkty lały się przez tak ogromną dziurkę

Drugi tonik który miałam to ten grzybkowy- bardzo fajny i opakowanie już lepsze
Jak używałam droższych toników, to mi się wydawało, że nie ma sensu przepłacać za tonik i jak się skończyły, kupiłam Tołpę białe kwiaty czy coś takiego. O matko, to nic nie robi! Ot, taka ładnie pachnąca woda.
Teraz wracam do tonika z Clinique (złuszczającego), tak wykończe zapasy to pomyślę o czymś droższym.
Mi z kolei ten krem BB się nie sprawdził, ale na moim włosach sprawdza się olej kokosowy. Mam włosy średnioporowate w kierunku niskoporowatych, łatwo je doprowadzić do stanu beznadziejnego, ale z kolei łatwo też doprowadzić do porządku. Dobrze na nie działa oliwa z oliwek i olej kokosowy, migdałowy i argan robią krzywdę. I ta seria się na moich włosach sprawdza
Miałam mini zamowienie z Clarinsa, już miałam załadowany koszyk, ale stwierdziłam, że te 90 zł które wydam na mini zamowienie i przesyłkę dla kremu pod oczy który mi nie jest potrzebny, przeznaczę na jakiś szczytny cel. Na przykład na perfumy
