2008-03-02, 12:46
|
#76
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1 952
|
Dot.: Panny Młode 2009 cz.II
Cytat:
Napisane przez MisQa
Kobitki mam taki mały problem..... z rodzicami mojego tż-a.
Niby są spoko, ale czasem sa tak chamscy w stosunku do mnie, że aż się płakać chce.... i nie robią tam nie wiadomo czego, ale czasem jak coś powiedzą to naprawde jest mi bardzo przykro i aż zatka mnie czasem i nawet po zareczynach nie widac bylo po nich żeby się cieszyli... jak zaszlam to jego matka narzekala ze za mały, za skromny pierscionek mi kupil.... ( A wszystkim poza nia sie bardzo podoba ) Nie powiedziala nic na ten temat, ze sie cieszy czy cos..... Tak czasem sobie mysle, ze moze oni nie chca mnie w swojej rodzienie....
W ogole bardzo zle sie czuje u nich w domu i staram sie tam jak najrzadziej jezdzic..... No i oczywiscie moj tz ciagle pyta czemu nie chce przyjechac, czemu bywam tak rzadko u niego.... Wiem, ze to chore ale boje sie ze jak powiem mu prawde to on obrazi sie na mnie i znow bedziemy sie klocic....
i wiem, ze przeciez mamy byc malzenstwem i nie powinno byc miedzy nami tajemnic i takich niedomówien, ale ja naprawde nie wiem jak mam to rozwizac......
pomózcie
|
MisQa czasami taka raekcja przyszłych teściowych na swoje synowe jest wynikiem zazdrości, że już nie mama jest najważniejszą kobietą w życiu swojego syna tylko to miejsce zajmuje inna kobieta - narzeczona, przyszła żona wiem to głupie, ale miałam koleżankę, która znalazła się w takiej sytuacji. Mama jej chłopaka była dla niej przemiła póki byli zwykłą parą i nie było mowy o zaręczynach. Kiedy jednak zaczęli snuć wspólne plany na przyszłość, a zaczęło się jak wiadomo od zaręczyn. Wtedy nastawienie mamy narzeczonego mojej koleżanki w stosunku do niej zmieniło się diametralnie. Po długich namowach moja koleżanka powiedziała swojemu TŻ-etowi, że nie czuje się akceptowana przez swoją przyszłą teściową. Chłopak wziął sprawy w swoje ręce, doszło do konfornatcji poprosił o to, aby mama wyjaśniła mu w obecności mojej koleżanki co się zmieniło i czemu tak a nie inaczej reaguje teraz na Kasie (moją koleżankę) - wyszło na jaw to o czym pisałam wcześniej. Narzeczony Kasi zapowiedział mamie, że jeśli sytuacja nie wróci do normy nie mam mowy o tym, żeby było między nimi dobrze. Poskutkowało...mama wykazała się zdrowym rozsądkiem.
Myślę, że najlepiej będzie jak porozmawiasz z TŻ-etem pamiętaj, że On Cię kocha więc zrozumie
|
|
|