[ADlink]

Witam, chcialbym sie was doradzic poniewaz mam taki metlik w glowie ze nie wiem co mam myslec. Jestem z dziewczyna od 4 lat, nasze zycie lozkowe zaczelo sie pol roku temu poniewaz dopiero wtedy zamieszkalismy razem. Problem polega Na tym, jak moja dziewczyna powiedziala ze nie czuje potrzeby uprawiania seksu. Nie ma ona wewnetrznego pociagania do zapewnienia swoich uczuc podniecenia.



Najdziwniejsze dla mnie jest to ze gdy zainicjuje zblizenie dla niej jest przyjemne. Mowi ze seks nie jest dla niej potrzeba tylko przyjemnoscia. W ten sposob istnieje delikatny problem z jej inicjacja. Gdy ja zaczne dobierac sie do niej w 90% nie odmowi. Jednak czuje ze czegos mi brakuje.



Mozecie mnie wysmiac ze chlopak ktory bedzie uprawiac seks wtedy gdy zainicjuje gdy chce i ma problem. Jednak brakuje mi tego poczucia "ze chce mnie ona zerznac". Troche dosadnie to nazwalem takze jesli kogos obrazilem takim slownictwem przepraszam. Chce poczuc ze ona naprawde Na ochote Na mnie a nie tylko sprawic sobie jakas tam przyjemnosc a u mnie zaspokoic narzekania. Nie wiem czy dobrze okreslilem swoje odczucia ale sprobujcie sie stawic w takiej sytuacji.

A co wy o tym myslicie? Przesadzam? Moze to ja jestem problemem ktoremu nic nie dogodzi?



(przepraszam za brak polskich znakow)