Wizaz.pl - Podgląd pojedynczej wiadomości - Kenzo, Jungle Elephant (Słoń)
Podgląd pojedynczej wiadomości
Stary 2005-09-06, 13:04   #5
Pomadka
Zakorzenienie
 
Avatar Pomadka
 
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Wizaż. Tu mnie zawsze znajdziesz! :)
Wiadomości: 14 119
Dot.: "Jungle" Kenzo

Bardzo lubię Jungle. To moje pierwsze porządne perfumy, które zapadły mi w pamięć i z wrażenia zostawiłam sobie flakon na pamiątkę. Nie mogłabym wyrzucić wspomnień, czasami podchodzę do półki i tak sobie go wywąchuję i wspominam...
Poznałam je w dość bolesny sposób. Byłam prawie na II roku studiów, miałam zajęcia z wredną i ograniczoną umysłowo kobietą. Nienawidziłam jej, ale kochałam jej perfumy, te smugę woni ciągnącą się po korytarzu uczelni. Wyczuwałam "moją Alicję" na odległość. Tak, tak to wszystko przez JUngle, której używała... Naprawdę spodobały mi się od pierwszego momentu... I od razu wiedziałam, że MUSZĘ je mieć!
Nie mogłam zidentyfikować zapachu. CO ja się napytałam dziewczyn z grupy, czym ONA pachnie, a te [kozy] nie wiedziały, wiecznie tylko narzekały, że boli je głowa od tego "smrodu"-bez komentarza. Sama się nagłowiłam i nakobinowałam. Wyruszyłam na poszukiwania po sklepach. Hmm kolejna klęska. NIkt nie wiedział o czym mówię, dziwne to doprawdy. Cały czas trawał rok akademicki i cały czas towarzyszył mi zapach w głowie. Dokuczały mi dwie rzeczy Alicja i jej zapach. Z tym, że jedno miało wymiar pozytywny.
Aż przyszedł maj, miesiąc różnych podsumowań i zbiliżający się koniec roku. Wtedy to moja koleżanka całkiem przypadkiem wyciąga balsam z torebki i mówi "OLka fajnie pachnie? Bo właśnie taki sobie kupiłam balsamik?" Przewróciłam się... ten balsam miał identyczny zapach jak, ten, którego ja szukam...
W końcu wiedziałam, byłam pewna co i czym za niedługo będę pachnieć. Radość obłędna. Szybko wróciłam do domu, wzięłam pieniądzę, pobiegłam do perfumerii i kupiłam sobie 50 "słonika".
I wtedy odkryłam, że JA GO Znam! Znam go z gazety, z TS, gdzie była reklama od kilku nr, na ostatniej stronie, na okładce. Pomyśleć, że miałam go przed oczyma, a tak długo go szukałam, jak obłędna... Cieszyłam się jak dziecko z niego, miałam taki trudny rok, takie beznadziejne zajęcia z tą kobietą, która mnie zaraziła manią Jungle. Za to jestem jej niewątpliwie wdzięczna, bo Kenzo będzie mi się z nią kojarzyć do końca życia. I ilekroć czuję u jakiejś kobiety JUngle, myślę sobie -Alicja. Zapach mi się kojarzy wybitnie z nią, jej maniakalnoparadoidalnym zachowaniem, gadaniem od rzeczy, popadaniem w skrajne stany z minutę na minutę, chimera i manierą, grymasami i jakimś rozdwojeniem jaźni...
Wbił mi się w pamięć tak samo jak ONA i obawiam się, że tak to już zostanie, bo przecież gdyby nie moją Pani nie doceniałabym Jungli w taki dobitny i ważny dla mnie sposób. Na pewno nie kojarzyłby mi się i nie wspominałabym ICH tak absolutnie...

Od niedawna wraca mi myśl, aby go znowu kupić. Bliska jestem tej decyzji, ale się waham, bo czy będzie równie ważny jak ten pierwszy? Nie wiem...
__________________
♪♪♪♪♪♪ ♪♪♪♪♪♪
Pomadka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując